- Komisja Europejska chce mieć pełną dowolność i uznaniowość tego, kiedy będzie mogła zablokować jakiemuś krajowi pieniądze, bo nie wprowadziła jasnych, czytelnych i przede wszystkim niepolitycznych, a prawnych kryteriów podejmowania tego rodzaju decyzji - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk w rozmowie z redaktorem Tomaszem Sakiewiczem w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker".
Przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odbyła się rozprawa dotycząca tzw. mechanizmu warunkowości, służącego ochronie budżetu UE w przypadku naruszenia praworządności w państwach członkowskich.
Podczas grudniowego szczytu Rady Europejskiej unijni przywódcy porozumieli się w sprawie mechanizmu warunkowości, który ma być wykorzystywany do ochrony budżetu Unii w przypadku naruszenia praworządności w państwach członkowskich. Jego zaskarżenie jeszcze w tym samym miesiącu zapowiedzieli szefowie rządów Polski i Węgier, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban. Skarga trafiła do Trybunału 11 marca 2021 roku.
Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę, że Polska i Węgry podjęły ryzykowna próbę zwracając się do TSUE ws. podważenia mechanizmu warunkowości, który może podważać wypłaty dla Polski i innych krajów. - Ale co będzie, jeśli TSUE orzeknie nie po naszej myśli? Wtedy dajemy broń Komisji Europejskiej, żeby nam zablokowała te pieniądze, które zresztą już zablokowała? - zapytał.
- Nie zgodziłbym się z określeniem, że już je zablokowała, dlatego że na razie nie mamy żadnej decyzji, więc nie można powiedzieć, że coś jest zablokowane, skoro nie mamy decyzji o zablokowaniu. Powiedzmy, że jest jeszcze kilka krajów, które mają jeszcze niezatwierdzone plany odbudowy między innymi Polska, ale nie tylko Polska
- stwierdził Piotr Wawrzyk.
Wiceminister zwrócił uwagę, że "najważniejsze w tym wniosku do TSUE jest to, że Polska nie robi tego we własnym interesie, czy interesie Węgier, ale de facto wszystkich państw członkowskich". - Na czym polega problem? Rzecz w tym, że Komisja Europejska chce mieć pełną dowolność i uznaniowość tego, kiedy będzie mogła zablokować jakiemuś krajowi pieniądze, bo nie wprowadziła jasnych, czytelnych i przede wszystkim niepolitycznych, a prawnych kryteriów podejmowania tego rodzaju decyzji - zaznaczył.
- Skoro to ma rodzić tak daleko idące konsekwencje, jak blokowanie funduszy, to nie można tego robić według "widzimisię" kilkudziesięciu osób, czyli członków komisji, tylko musi to mieć mocne umocowanie w prawie, a tego umocowania w tej chwili nie ma, bo nie ma tych formalnych, ostrych kryteriów prawnych do podejmowania tego rodzaju decyzji przez Komisję Europejską
- powiedział polityk.
Tomasz Sakiewicz zapytał, "czy w tym kontekście mówimy tylko o pieniądzach z Funduszu Odbudowy, czy też także o tej głównej dotacji, która jest podziałem budżetu w ramach budżetu unijnego?". - W tej chwili mówimy o pieniądzach z unijnego budżetu składkowego, a Plan Odbudowy to są te, które jak pan stwierdził są już zablokowane, a ja pozwoliłem sobie podkreślić, że zablokowane nie są. To jest inna pula unijnych pieniędzy, które się Polsce należą. Ten wniosek, który skierowaliśmy do TSUE dotyczy pieniędzy ze składek unijnych - odpowiedział Piotr Wawrzyk.