Bezrobocie nadciąga nad Polskę » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Politolog dla Niezalezna.pl: W Rosji rozwija się elektroniczny system kontroli

Prof. Roman Bäcker z UMK w Toruniu zauważa, że Facebook, Apple, Google chcą być w Rosji, gdyż jest to naprawdę duży i zyskowny rynek. Aby być na nim, koncerny te gotowe są na łatwo zawierane kompromisy z Putinem. Przykładem takiego kompromisu było usunięcie aplikacji umieszczanych na platformach internetowych przez zwolenników Aleksieja Nawalnego. Nasz rozmówca dodaje, że w Rosji obecnie rozwija się elektroniczny system kontroli, pozwalający na identyfikowanie ludzi i ich wszelkiej aktywności.

pixabay

Eryk Łażewski: Znamy już wyniki ostatnich wyborów w Rosji. Jak wiadomo, wygrała je putinowska partia „Jedna Rosja”, co było zresztą od dawna do przewidzenia. Jednak zwraca uwagę fakt, że w jej kampanię wyborczą włączyły się takie giganty informatyczne, jak Apple i Google. Wycofały przecież aplikacje, które zwolennicy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego umieścili na platformach internetowych tych firm. I mam pytanie: dlaczego wspomniane firmy pomagają „Jednej Rosji” i Putinowi? Przecież w Europie, w Stanach Zjednoczonych walczą rzekomo zażarcie o wolność.

Prof. Roman Bäcker: Tego typu firmy dbają o utrzymanie rynku rosyjskiego. To, co się w tej chwili dzieje w Rosji, jest często brutalną walką o przetrwanie. I to przy użyciu wszelkich możliwych środków. Jedną z możliwych hipotez jest więc to, że wspomnianym firmom Rosjanie po prostu zagrozili, że mogą zostać wyrzucone z internetowego rynku rosyjskiego. Mimo wszystko, jest to znaczący segment globalnego rynku. Rosjan jest przecież ponad sto czterdzieści milionów. Znaczna część z nich korzysta z sieci społecznościowych. W dodatku bardziej popularne są sieci o zasięgu światowym niż te typowo rosyjskie.

Pieniądze okazują się zatem ważniejsze niż szczytne hasła walki o wolność w Internecie.

Koncerny zawsze działają tak, aby mieć jak największy zysk. Nie są organizacjami, których najważniejszym celem jest szerzenie wolności i demokracji. Choć oczywiście: wtedy, gdy jakieś działanie pro-demokratyczne zwiększa zysk, wtedy koncerny bardzo chętnie się do tego przyłączają.

A wracając do Putina: ma on aż tak silne argumenty, że może wpływać na zachodnie koncerny?

Putin ma jeden argument, nazywa się on „argumentem siły”. Inaczej mówiąc: on może w Rosji dowolnego człowieka wsadzić do więzienia albo pozbawić go życia przy pomocy wynajętych morderców. Może też pozbawić możliwości działania każdego, kto mu się nie podoba i ośmieli mu się sprzeciwić.

A czy Rosjanie nie zbuntowaliby się, gdyby z rosyjskiego Internetu usunięto Apple'a albo Google'a, który posiada tak popularną wyszukiwarkę?

W tej chwili Rosjanie nie mają narzędzi buntu. Po to, żeby móc się zbuntować na masową skalę, trzeba mieć przynajmniej elementarną płaszczyznę komunikacyjną. A jeśli usunie się zagraniczne sieci społecznościowe, a krajowe przecież i tak podporządkowane są całkowicie Kremlowi, to w dzisiejszym świecie nie będzie już żadnych możliwości zorganizowania jakiegokolwiek większego publicznego sprzeciwu. Jedynymi wyjątkami są inicjatywy skrajnie lokalne, gdzie możliwe jest bezpośrednie się porozumiewanie.

Wygląda więc, że na razie system Putina jest domknięty. I to nawet na poziomie internetu.

System władzy - tworzony już ponad dwadzieścia lat przez kastę urzędników i funkcjonariuszy struktur siłowych (w większym stopniu przez tych drugich niż przez tych pierwszych) - nie pozwala na jakikolwiek opór. Niszczy wszystkich, którzy ośmielają się sprzeciwiać.

„Partia złodziei i chuliganów” – jak jest nazywana „Jedyna Rosja” – może nawet przestać funkcjonować. Natomiast niewątpliwie nie przestanie istnieć olbrzymia klasa rządząca złożona z urzędników i funkcjonariuszy, których podstawą istnienia jest branie łapówek i okradanie wszystkich dookoła. W dodatku jest to działanie systemowe, podwładny część swoich łapówek musi zanieść zwierzchnikowi. Jest to, jak się mówi we Włoszech, „mafia zorganizowana w państwo”.

Dodam, że pytałem się o te platformy internetowe i firmy informatyczne dlatego, że kiedyś wydawało się, iż Internet będzie płaszczyzną nieograniczonej swobody. Swobody, której nikt nie będzie w stanie zatrzymać. A tu okazuje się, że Rosja czy Chiny mogą opanować przynajmniej „swój” Internet. To chyba coś nowego?

Wszędzie na świecie sieci społecznościowe (i nie tylko) służą zarówno do komunikowania się ludzi, jak również do zwiększania możliwości obserwowania tego, co masy ludzkie robią i myślą, jakie mają potrzeby konsumpcyjne i chęci do sprzeciwiania się rządzącym.

W przypadku Chin mamy dodatkowo do czynienia ze sprzężeniem wszelkich możliwych systemów kontroli w jedną całość i wymuszaniem skrajnego konformizmu tych, którzy funkcjonują w takim globalnym systemie nadzoru.

W Rosji ten system kontroli coraz bardziej rozpowszechnia się. I na przykład w metrze moskiewskim wprowadza się system płacenia za wejście do metra poprzez pokazywanie swojej twarzy. Tym samym system wie, kto wszedł do metra, gdzie wyszedł, w jaki sposób się przemieszczał i z kim się komunikował.

To daje duże możliwości kontroli…

Już w tej chwili ów system pozwala na zidentyfikowanie wszystkich ludzi, którzy poruszają się po ulicach. Nie tylko tych, którzy uczestniczą w jakichkolwiek demonstracjach czy zgromadzeniach. Daje też możliwość identyfikowania wszelkiej ludzkiej aktywności. Bo przecież my wszyscy używamy Internetu, komórki, karty płatniczej; pojawiamy się na ulicach. 

A czy w tych działaniach pomagają Putinowi zachodnie firmy, na przykład wspominane już Apple i Google?

Nie jestem pewien, czy Apple, Google, Facebook i wiele innych firm przekazują dane o użytkownikach ich sieci Kremlowi i instytucjom jemu podporządkowanym. Natomiast tego typu koncerny mają dużą łatwość zawierania kompromisów choćby po to, aby przetrwać na danym rynku.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Eryk Łażewski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo