Policjant z Kozienic (Mazowieckie) odebrał poród. Pomógł kobiecie, która nie zdążyła dotrzeć do szpitala na czas i zaczęła rodzić w samochodzie na parkingu tuż przed lecznicą - poinformowała rzeczniczka kozienickiej policji asp. Ilona Tarczyńska.
W środę wieczorem 30-letni st. sierż. Ireneusz Iwańczyk pełnił obowiązki służbowe przed szpitalem w Kozienicach, gdy nagle usłyszał krzyk kobiety. Natychmiast wybiegł z radiowozu i podbiegł do auta stojącego na parkingu. Była tam przyszła matka, która właśnie zaczęła rodzić, i towarzyszący jej mąż.
"Funkcjonariusz założył rękawiczki i widząc wystającą główkę dziecka, odebrał poród. Gdy w pewnym momencie dziecko zaczęło się krztusić, przełożył je na dłoń i klepnął, wtedy chłopiec wydał głos"
– zrelacjonowała Tarczyńska.
Kiedy maluch był już bezpieczny, mundurowy podał noworodka matce. Następnie kobietą i je nowo narodzonym dzieckiem zajęli się specjaliści ze szpitala.
#pomagamyichronimy Mały Igor spieszył się na świat. Na szczęście na parkingu obok był też #policja.nt z #Kozienice. Gdy zobaczył, co się dzieje, st. sierż. Ireneusz Iwańczyk założył rękawiczki i widząc wystającą główkę dziecka...odebrał poród https://t.co/Y0CdY0guLo. pic.twitter.com/vPdrW5iUaM
— Policja Mazowsze (@PolicjaMazowsze) September 23, 2021
Poród przed szpitalem był dla 30-letniego funkcjonariusza niezwykłym przeżyciem.
"Sam za kilka miesięcy zostanie ojcem i od pewnego czasu czyta książki dotyczące macierzyństwa, co ułatwiło mu odebranie porodu"
– dodała asp. Tarczyńska.