Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Rosyjska piąta kolumna

Wielu komentatorów szczerze zatroskanych przyszłością Rzeczypospolitej zastanawia się, dlaczego garstka ludzi przy naszej granicy mogła tak rozpalić emocje. Otóż nie imigranci są ich źródłem i im szybciej sobie to uświadomimy, tym lepiej.

Stawiam tezę, że gdyby po stronie białoruskiej siedział tylko jeden Irakijczyk – w mediach zapewne przedstawiany jako zbieg z Kabulu – szaleństwo byłoby takie samo. Nawet więcej. Gdyby zamiast niego przechadzał się kot, to w Polsce byłyby media, byliby komentatorzy, politycy i różnego rodzaju Kramki, walczący o biednego zwierzaka, który zbiegł przed talibami i prosi o azyl w RP. Bo mamy do czynienia nie ze spontaniczną akcją pomagania i empatii, lecz z dobrze zaplanowaną strategią nakierowaną na destabilizowanie sytuacji w kraju, w której los jakiegoś migranta kompletnie nie ma znaczenia. W tej grze chodzi wyłącznie o chaos, którego efektem mogą być załamanie się większości rządzącej i nowe wybory. Wiele miesięcy temu pisałam, że represje wobec Polaków na Białorusi to zwiastun poważnej antypolskiej ofensywy, być może z eskalacją na naszej wschodniej granicy. Dziś ten scenariusz jest już znacznie bardziej czytelny. Źródło ataku na nasz kraj jest w Moskwie. Łukaszenka nie jest i już nie będzie bytem niezależnym, bo jego trwanie u władzy jest dziś wyłącznie związane z Federacją Rosyjską. Taka opcja jest dla Kremla wygodna – działa niby nie swoimi rękami. Może ustawiać się nawet jako niezależny rozjemca czy strona jakichś międzynarodowych formatów. A satrapa z Mińska bierze na własną twarz odpowiedzialność za bandyterkę. Ale taki scenariusz nie mógłby przynieść oczekiwanych profitów, gdyby nie wsparcie z wnętrza Polski. Tusk niby mówi, że granic trzeba pilnować, ale w swoich wywodach koncentruje się na „prymitywnym antyhumanitaryzmie dzisiejszej władzy”, jego posłowie dali sygnał do boju o zwożonych przez ludzi Łukaszenki Irakijczyków, kolejni przedzierali się już przez kordony wojska lub wmawiali opinii publicznej, iż granica przebiega gdzie indziej, niż twierdzi Straż Graniczna. Potężny front medialno-celebrycki domaga się, by państwo polskie ustąpiło przed wschodnią prowokacją. Wmawiając ludziom, że strzeżenie granicy własnej ojczyzny to kompromitacja, z powodu której cały świat patrzy na nas z obrzydzeniem. To prawdziwa siła Putina i jego Łukaszenki. Nie siedzący w namiotach Irakijczycy czy Somalijczycy, lecz ludzie z polskim obywatelstwem, manipulujący współrodaków chwytami rosyjskiej propagandy, i politycy gotowi zdeptać interes swojego państwa, walcząc jak lwy o sukces moskiewskiego planu wobec naszej części Europy. I jeśli dziś zastanawiamy się, jakie kolejne antypolskie działa wytoczy jeszcze Kreml, to musimy mieć świadomość, iż jego arcysilne wsparcie ulokowane jest wewnątrz naszego państwa. Już dziś widać, iż jest silniejsze i bardziej rozległe, niż mogliśmy przypuszczać. 


Tekst z najnowszego numeru „Nowego Państwa”. Już w sprzedaży!

 



Źródło: Nowe Państwo

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Katarzyna Gójska
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo