Clifford Chance i kagiebiści od remontu Tu-154 » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Nieprawdopodobna historia w US Open! Emma Raducanu przeszła drogę z kwalifikacji po tytuł

Emma Raducanu sensacyjnie wygrała turniej US Open, pokonując w finale Kanadyjkę Leylah Fernandez 6:4, 6:3. Niespełna 19-letnia brytyjska tenisistka, do tej pory 150. w światowym rankingu, wywalczyła pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze, chociaż rozpoczynała grę w Nowym Jorku od kwalifikacji.

Emma Raducanu z trofeum za zwycięstwo w US Open
fot. twitter.com/usopen/

Obecność w decydującym meczu zarówno Raducanu, jak i 73. na liście WTA Fernandez była wielką niespodzianką. O nieco większej, ze względu na mniejsze doświadczenie w rywalizacji wielkoszlemowej i w turniejach WTA, można mówić w przypadku Brytyjki. W głównej drabince wielkoszlemowych zmagań zadebiutowała latem w Wimbledonie. Wówczas - jako 338. rakieta świata - otrzymała tzw. dziką kartę i szansę wykorzystała, docierając aż do 1/8 finału. Dotychczas rywalizowała niemal wyłącznie w turniejach niższej rangi i ma za sobą zaledwie dwa starty w cyklu WTA.

Z kwalifikacji po tytuł w US Open

W niczym jej to jednak nie przeszkodziło i jako pierwsza w historii kwalifikantka dotarła do finału nowojorskiej imprezy, a w żadnym z 10 spotkań nie straciła seta. W sobotę zaczęła dobrze, bo już na początku - po szóstym "break poincie" - zaliczyła przełamanie i objęła prowadzenie 2:0. Urodzona również w 2002 roku rywalka nie zamierzała jednak odpuszczać i zaraz potem wykorzystała czwartą okazję na wygranie gema serwisowego przeciwniczki. Kluczowa dla losów tej partii okazała się końcówka - Brytyjka przy stanie 5:4 zamieniła na punkt czwartą piłkę setową przy podaniu leworęcznej Kanadyjki.

W drugiej odsłonie ta ostatnia miała spore problemy we własnych gemach serwisowych, czego efektem było mnóstwo "break pointów" po stronie Raducanu. Nie wykorzystała wielu z nich, ale i tak zanotowała dwa przełamania, a sama raz straciła podanie. Przy stanie 5:2 zmarnowała dwie piłki meczowe, a potem skorzystała z przerwy medycznej po tym, jak podczas jednej z wymian poślizgnęła się i starła skórę z kolana. Po powrocie na kort nie miała już jednak problemu z dopełnieniem dzieła.

Zawodniczki te zmierzyły się tego dnia po raz pierwszy w seniorskiej karierze. Po drodze w Nowym Jorku pokonały zaś kilka utytułowanych zawodniczek ze światowej czołówki. Łączy je też fakt, że pochodzą z rodzin będących mieszankami kulturowymi. Brytyjka urodziła się w Toronto, a jest córką Chinki i Rumuna. Do Anglii przeniosła się z rodzicami jako dwulatka. Ojciec Fernandez, która przyszła na świat w Montrealu, pochodzi z Ekwadoru, a matka ma filipińskie korzenie. Dodatkowo Jorge Fernandez, były piłkarz, od wielu lat jest trenerem córki.

Duże pieniądze i awans w rankingu WTA

Poprzednio do finału US Open z udziałem dwóch nastolatek doszło 22 lata temu - 17-letnia wówczas Amerykanka Serena Williams pokonała rok starszą Szwajcarkę Martinę Hingis. Fernandez, która 19. urodziny świętowała w poniedziałek, po raz siódmy wystąpiła w imprezie wielkoszlemowej, a wcześniej tylko raz - w ubiegłorocznym French Open - dotarła do trzeciej rundy. W poniedziałek przesunie się na 28. miejsce światowej listy. Jeszcze większe wrażenie robi jednak awans Raducanu, która będzie 23.

W imprezach niższej rangi Brytyjka zarobiła przed Wimbledonem zaledwie 40 tys. dolarów. Z londyńskiej trawy "podniosła" 180 tys., a za triumf w US Open dostanie 2,5 mln dolarów. Fernandez otrzyma połowę tej sumy.

Emma Raducanu (W. Brytania) - Leylah Fernandez (Kanada) 6:4, 6:3

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Emma Raducanu #tenis #US Open

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
jm
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo