Ruda WRON-a rozdrażniona » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Chcą znieść kompromis aborcyjny. Prawicowi senatorzy piszą do Sądu Najwyższego

W przyszłej sesji Sąd Najwyższy USA (SCOTUS) ma zająć się sprawą ustawy antyaborcyjnej. Trzech republikańskich senatorów poprosiło sędziów o to, żeby przy okazji znieśli obecny kompromis aborcyjny.

Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/Free-Photos/creativecommons.org/publicdomain/zero/1.0/deed.pl

W USA aborcja została zalegalizowana wyrokiem sądu w kontrowersyjnej sprawie Roe v. Wade. Kilka późniejszych spraw utworzyło obecny kompromis. Według niego władze stanowe nie mogą delegalizować zabijania dzieci w okresie, w którym nie mogą jeszcze przeżyć samodzielnie poza organizmem matki, co zostało ustalone na 24. tydzień ciąży.

W sprawie Planned Parenthood v. Casey z 1992 roku SCOTUS ustalił również, że stany nie mogą nakładać „nadmiernych ciężarów” na kobiety chcące zabić swoje dziecko do 24. tygodnia. Nie zdefiniował bliżej. czym są owe "ciężary:, i dzięki temu ten precedens posłużył do zablokowania wielu antyaborcyjnych inicjatyw.

Precedens prawny stworzony przez wyrok SCOTUS może być zmieniony jedynie przez inny wyrok SCOTUS w podobnej sprawie. Kiedy Donald Trump nominował do niego trójkę konserwatywnych sędziów, wielu Republikanów uznało, że teraz mają szansę na obalenie Roe v. Wade. Rządzone przez nich stany zaczęły więc przyjmować antyaborcyjne ustawy, które jawnie łamały kompromis aborcyjny. Otwarcie przyznawali, że liczą na to, iż ich ustawy zostaną zaskarżone do sądu przez lewicowe organizacje i martwiących się o własne zyski aborcjonistów, a któraś z tych spraw dotrze w końcu przed SCOTUS i albo obali Roe v. Wade w całości, albo przynajmniej poszerzy zakres wolności w obronie nienarodzonych.

17 maja SCOTUS ogłosił, że w przyszłej sesji zajmie się jedną z takich ustaw, wprowadzoną przez władze Missisipi. Podpisana 19 marca 2018 przez gubernatora Phila Bryanta ustawa zdelegalizowała niemal wszystkie aborcje poza tymi ratującymi życie matki po 15. tygodniu ciąży. Zgodnie z przewidywaniami została podana do sądu przez jedyną w tym stanie klinikę aborcyjną. Sędzia uznał ją za niezgodną z precedensem i nakazał wstrzymanie jej stosowania, a sąd apelacyjny piątego okręgu utrzymał ten wyrok w mocy. Przyszła sesja SCOTUS zaczyna się w październiku, a wyrok w tej sprawie powinien zapaść w połowie przyszłego roku. Komentatorzy uważają, że to najważniejsza sprawa aborcyjna od czasów Planned Parenthood v. Casey w 1992 roku, w której SCOTUS uznał, iż stany nie mają prawa nakładać „nadmiernych obciążeń” na kobiety chcące zabić swoje dziecko przed 24. tygodniem ciąży.

Trzech republikańskich senatorów – Josh Hawley, Mike Lee i Ted Cruz – wysłało z tej okazji do SCOTUS tzw. amicus brief. Tak w USA nazywa się listy do sądu, w których osoba niebędąca stroną w postępowaniu – np. polityk czy profesor prawa – przekazuje sędziom rady czy dodatkowe informacje. W swoim liczącym aż 33 strony liście senatorzy zachęcają sędziów do tego, aby użyli tej sprawy, aby obalić precedens po Roe v. Wade i obecny kompromis aborcyjny. Ich zdaniem jest on „nie do obrony”, nie działa tak jak powinien i daje zbyt duże możliwości decyzyjne sądom kosztem wybranych demokratycznie władz.

„Roe i Casey powinny być obalone, a pytanie o prawo aborcyjne powinno powrócić do stanów” - napisali - „Tam, gdzie doktryna prawna wielokrotnie zawiodła w oferowaniu jasności – gdzie w przeszłości dowiodła, że nie działa i zapewne stworzy nieprzewidziane konsekwencje w przyszłości – jej istnienie to zaproszenie dla sędziów aby interpretowali ją w zgodzie ze swoimi poglądami politycznymi, co jest uzurpacją konstytucyjnych prerogatyw władzy legislacyjnej” - stwierdzili.

W podobnym tonie w oficjalnym liście do SCOTUS wypowiedziała się prokurator generalna Missisipi Lynn Flitch. Stwierdziła, że władze stanowe mają prawo zabronić aborcji na żądanie przed 24 tygodniem, bo „nic w tekście, strukturze, historii i tradycji Konstytucji nie wspiera prawa do aborcji”. Dodała, że wyroki w sprawach Roe v. Wade i PP v. Casey były „wyjątkowo błędne” i „spowodowały znaczące szkody pryncypiom demokratycznego samorządu”.

Jeżeli SCOTUS zdecyduje się na obalenie Roe v. Wade i pozwoli decydować poszczególnym stanom o aborcji, to pozwoli to na znaczne ograniczenie jej liczb. Obecnie prowadzona jest w USA na iście przemysłową skalę, corocznie aborcjoniści zabijają tam blisko milion dzieci. Republikanie mają jednak obecnie pełnię władzy nad 23 stanami i biorąc pod uwagę, jak ważne jest to dla ich elektoratu, oraz uwzględniając szerokie przyzwolenie społeczne na ograniczenie aborcji, najprawdopodobniej wprowadzą radykalne ustawy antyaborcyjne, kiedy to będzie tylko możliwe. W niektórych republikańskich stanach takie ustawy zostały już wprowadzone – z zastrzeżeniem, że zaczną obowiązywać, kiedy tylko SCOTUS podejmie właściwą decyzję i obali Roe v. Wade.

 



Źródło: niezalezna.pl, The Hill, Faith Wire

 

#USA

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wiktor Młynarz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo