Zamiast skupić się na wspieraniu działań na rzecz walki z pandemią i wychodzeniu z kryzysu, totalna opozycja zajmuje się obalaniem rządu. Oczywiście czyni to w swoim stylu – nieudolnie, nieskutecznie i głupio. Nie są w stanie zdobyć poparcia potrzebnego do rządzenia, ale mimo to nie ustają w myśleniu o jakimś rządowym przewrocie. Próbowali kiedyś puczu w Sejmie, teraz – gdy w czasie wychodzenia z pandemii potrzebna jest stabilizacja sytuacji politycznej – chcieli rządu technicznego i zafundowania krajowi wcześniejszych wyborów.
Zaślepieni tą jedną myślą – obalić rząd PiS – gotowi byli nie tylko doprowadzić do kryzysu politycznego, lecz także zablokować fundusze europejskie i europejski program odbudowy. Warto pamiętać, że dotyczy to nie tylko PO, lecz także PSL, którego lider liczył na stołek tzw. premiera technicznego – ludowcy wycofali się z tego dopiero wtedy, gdy okazało się, że nie mają wystarczającego poparcia w Sejmie. Ostatnie wydarzenia pokazały po raz kolejny, że koalicja PO–PSL wciąż istnieje i należy na nią patrzeć jak na jedną formację, choć ludowcy próbują udawać partię chadecką. To tylko teatr. Faktycznie to ta sama postkomuna co zawsze, rozpisana na nazwy i głosy.