Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

„Putin potrzebuje jakiejś akcji imperialnej”. Politolog o militarnej eskalacji w Donbasie

"W 2014 r. imperialna akcja rządu czyli zajęcie Krymu sprawiła, że sondaże się poprawiły. Społeczeństwo dostało sygnał, że mimo iż jest źle, to jako państwo Rosja jest silna" - powiedział nam politolog prof. Żurawski vel Grajewski tłumacząc jeden z możliwych scenariuszy rozwoju konfliktu na linii Ukraina-Rosja. Z kolei z drugiej strony "element zaskoczenia został zupełnie porzucony". "To by wskazywało na bardzo złe planowanie, albo na to, że istotnego zamiaru wszczęcia wielkiej wojny nie ma" - wyjaśnia politolog.

Władimir Putin
Aleksiej Witwicki / Gazeta Polska

Jak już informowaliśmy na naszych łamach Federacja Rosyjska gromadzi przy granicy z Ukrainą potężne siły militarne i jednocześnie ustami szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa grozi jej wojną.

Ci, którzy będą próbowali wywołać nową wojnę w Donbasie, zniszczą Ukrainę

- zapowiedział w rosyjskiej telewizji Ławrow, cytując słowa Putina.


O zaostrzającej się sytuacji za naszą wschodnią granicą rozmawialiśmy z politologiem prof. Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim. Naszego rozmówcę spytaliśmy jakich ruchów można się spodziewać ze strony Władimira Putina w kolejnych tygodniach.

Wszystko zależy od tego jaką logikę na Kremlu przyjęto. Pierwszy scenariusz jest taki, że w Rosji poziom życia spada od 2013 r., a w czasie pandemii te procesy znacznie przyspieszyły. Wybuchła też sprawa Aleksjeja Nawalnego i pałacu Władimira Putina, przez co ucierpiał wizerunek prezydenta. W 2014 r. imperialna akcja rządu czyli zajęcie Krymu sprawiła, że sondaże się poprawiły. Społeczeństwo dostało sygnał, że mimo iż jest źle, to jako państwo Rosja jest silna. Aneksja terenów uważanych za rosyjskie bardzo podbudowała prestiż władz. W związku z tymi problemami, które wymieniłem Putin także teraz potrzebuje jakiejś akcji imperialnej

– powiedział nasz rozmówca.

Dodaje, że „odegranie teatru imperialistycznego przez Putina nie wymaga nowych bitew i zażartej walki”.

Mówimy tu o aneksji Donbasu, którego spora część jest wojskowo opanowana przez Rosjan. Tam nie potrzeba krwawych bitew, aby przesuwać linię kontroli rosyjskiej, Tak naprawdę wystarczy pewien akt quasi prawny – mówię „quasi” ponieważ realnie jest on bezprawny – ogłaszający aneksję. Tak samo zrobiono wcześniej z Krymem i tego typu posunięcie wymaga pewnej osłony zbrojnej.

Prof. Żurawski vel. Grajewski przypomniał również, że kilka miesięcy temu do przyłączenia Donbasu do Rosji publicznie wzywała redaktor naczelna rosyjskiej państwowej telewizji Russia Today Margarita Simonian. Nasz rozmówca wskazuję, że można uznać to za sondowanie jak zareaguje Zachód na ewentualne zajęcie Donbasu.

Teraz zajmijmy się drugą stroną analizy, drugim scenariuszem. Cała ta napięta sytuacja trwa już za długo. Element zaskoczenia został zupełnie porzucony – całość wygląda tak jakby w ogóle tego elementu nie planowano. To by wskazywało na bardzo złe planowanie, albo na to, że istotnego zamiaru wszczęcia wielkiej wojny nie ma. Jednak z historii ludzkości znamy sytuacje, gdzie podejmowano różne nierozsądne decyzje w sytuacji wrażenia słabości, a takie wrażenie zostało wytworzone m.in. przez niektóre kraje tworzące trzon Europy. Chodzi tu np. o wizytę szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskiwe, a także o zabiegi niemieckie i francuskie, ocieplające stosunki z Rosją. Trzeba też tu wspomnieć o kryzysie w Stanach Zjednoczonych wywołanym przez przejęcie władzy przez Joe Bidena, którego wizerunek rysuje się jako osoby starszej, nie do końca panującej nad wszystkim, co się dzieje

– wskazuje prof. Żurawski vel Grajewski.

Podkreśla też, że „jeśli w głowach moskiewskich decydentów istnieje wrażenie o słabości Zachodu rozumianego jako Unia Europejska i Stany Zjednoczone, to może rodzić wiele niebezpieczeństw dla naszego regionu”.

Naszego rozmówce spytaliśmy też, jak powinna zachować się UE w razie zaostrzenia konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. 

UE zajmie stanowisko potępiające takie działanie, wezwie do deeskalacji konfliktu. To wszystko zostanie zlekceważone przez Rosję. Wschodnia flanka UE zajmie stanowisko twardsze niż państwa z południa lub zachodu kontynentu. Natomiast warto wspomnieć jeszcze o czymś, co już się zarysowuje, czyli współpraca bloku zachodniego, rozumianego jako Anglosasi plus wschodnia flanka NATO i Skandynawia. Te kraje zajmą twardsze stanowisko wobec Rosji, które najprawdopodobniej uzupełnione będzie o jakąś pomoc materialną lub inną dla Ukrainy

– powiedział nam prof. Żurawski vel Grajewski.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#imperializm #Władimir Putin #Rosja #Ukraina #prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
albicla.com@ Jan Przemyłski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo