Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Biotechnolog obala mity o szczepionce AstraZeneca. „Te doniesienia są raczej medialne”

- Ja nie sądzę, żeby lekarze w Anglii, albo mieszkańcy, obywatele Anglii byli obojętni na to, czy ktoś z ich bliskich w wyniku szczepienia miał jakieś powikłania, lub nie daj Boże zgon - powiedział na antenie Telewizji Republika w rozmowie z red. Katarzyną Gójską biotechnolog dr Dr Krzysztof Kucharczyk. Naukowiec komentował doniesienia dotyczące rzekomych zagrożeń w związku ze szczepieniami preparatem AstraZeneca. - One są raczej bardziej medialne - dodał.

telewizjarepublika.pl/screenshot

Wokół szczepień preparatem brytyjsko-szwedzkeigo koncernu AstraZeneca pojawiły się na początku marca wątpliwości dot. skutków ubocznych, w postaci zakrzepów krwi. Problem miał dotyczyć głównie młodych kobiet. W związku z medialnymi doniesieniami, szereg państw zdecydowało się na czasowe wstrzymanie szczepień tym preparatem, mimo, że m.in. Europejska Agencja Leków (EMA) wydawała uspokajające komunikaty, twierdząc, że jego stosowanie jest bezpieczne.

Liczą się twarde dane

Według biotechnologa specjalizującego się w szczepionkach dr. Krzysztofa Kucharczyka, „wszystkie uwagi i spostrzeżenia” dot. szczepionki AstraZenca „powinny być poparte twardymi danymi”. – Firma przedstawiła takie dane przygotowując ten preparat do rejestracji i teraz możemy tylko z takimi danymi dyskutować – powiedział.

Jak dodał, „one są wiążące prawnie, a nie tylko publicystycznie, czy medialnie” i właśnie na ich podstawie „Europejska Agencja Leków oceniła, że ta szczepionka jest bezpieczna i skuteczna”. Podkreślił, że doniesienia dot. rzekomych powikłań które się pojawiają,  są „raczej bardziej medialne”.

- Na dzień dzisiejszy, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, stwierdzono problemy zatorowe u kilkunastu pacjentów, głównie to były w pierwszej fazie młode kobiety i w jakiś sposób te młode kobiety w ciągu tygodnia, dwóch tygodni od tych incydentów przyjęły tę szczepionkę. Skojarzono te fakty i na tej podstawie niektóre kraje wypowiedziały się negatywnie na temat bezpieczeństwa, a przynajmniej postawiły taki znak zapytania

- tłumaczył naukowiec.

Jak zauważył, w czasie gdy miliony ludzi „ustawiają się w kolejkach do szczepień, siła takiej informacji jest” potężna.

- Warto zwrócić uwagę, że takie problemy zatorowe pojawiają się także wśród młodych kobiet, które stosują terapię hormonalną zastępczą, tzw. pigułki antykoncepcyjne. Stwierdzono, że właśnie ten rodzaj terapii wywołuje analogiczne zatorowe zakrzepy i są one kilkukrotnie częstsze (w przeliczeniu na milion osób stosujących te obie interwencje) niż w przypadku tych, które stwierdzono ponoć w związku z tą szczepionką

- przekonywał.

Sukces Wielkiej Brytanii

Biotechnolog podkreślił, że „nie ma żadnej obserwacji, która by tłumaczyła mechanizm” rzekomego powstawania zakrzepów po szczepieniu preparatem AstraZeneca. – Mamy tylko takie informacje statystyczne – mówił.

- Gdyby milion osób nie zaszczepiło się ta szczepionką, to ich ryzyko powikłań i zgonów na poziomie kilku do kilkunastu procent, oznacza dziesiątki tysięcy zgonów, a nie 3 do pięciu na milion, które obserwujemy

- twierdził naukowiec.

Jako przykład sukcesu związanego ze szczepieniem preparatem AstraZeneca, dr Kucharczyk wskazał Wielką Brytanię. – W przeciwieństwie do wielu państw europejskich, oni za parę dni „otwierają kraj”, bo tą szczepionką wyszczepili ok. 20 milionów ludzi – zauważył.

- Ja nie sądzę, żeby lekarze w Anglii, albo mieszkańcy, obywatele Anglii byli obojętni na to, czy ktoś z ich bliskich w wyniku szczepienia miał jakieś powikłania, lub nie daj Boże zgon

- ocenił.
Odnosząc się do skuteczności szczepień preparatem AstraZeneca, naukowiec powiedział, że dane te „jeszcze nie były publikowane”, jednak obserwacje, które poczyniono w Szkocji wykazały skuteczność na poziomie „dużo wyższym, niż 90 procent”.


W połowie marca EMA poinformowała, że szczepionka przeciw Covid-19 firmy AstraZeneca jest bezpieczna i skuteczna. Dyrektor Europejskiej Agencji Leków (EMA) Emer Cooke przekazała wtedy, że podawanie preparatu nie jest powiązane ze wzrostem ryzyka zakrzepów krwi.
"Jest to bezpieczna i skuteczna szczepionka. Jej zalety związane z ochroną ludzi przed Covid-19 przeważają (...) nad ryzykiem. Szczepionka nie jest związana ze zwiększeniem ogólnego ryzyka zakrzepów krwi u osób, które ją otrzymały" - oświadczyła Cooke.

EMA nie stwierdziła żadnych problemów z jakością lub konkretną serią szczepionki AstraZeneki. Zapowiedziała też, że zamierza nadal badać doniesienia dotyczące związku między zakrzepami krwi a tym preparatem.

Agencja przyznała jednocześnie, że szczepionka "może być związana z bardzo rzadkimi przypadkami zakrzepów krwi związanych z trombocytopenią, tj. niskim poziomem płytek krwi (elementów we krwi, które pomagają w krzepnięciu), z krwawieniem lub bez krwawienia, w tym z rzadkimi przypadkami zakrzepów w naczyniach odprowadzających krew z mózgu (CVST)".

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#szczepienia #Katarzyna Gójska #AstraZeneca #wPunkt

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
albicla.com@przemyslawobluski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo