Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Rosną naciski na uwolnienie patentów na szczepionki. Big pharma niechętna

Coraz więcej państw i organizacji wzywa koncerny farmaceutyczne do upublicznienia patentów i know-how dotyczących szczepionek na COVID-19. Miałoby to pozwolić na ich produkcję innym firmom i tym samym polepszyć sytuację na rynku.

unicef.org

Szczepionki na COVID-19 dzięki zainwestowaniu fortuny w ich opracowanie i przetestowanie pojawiły się w absolutnie rekordowym czasie. Obecnie dostępnych jest już kilka – Pfizer/BioNtech, AstraZeneca, Moderna czy wreszcie rosyjski Sputnik-V. Amerykańska FDA dopuściła też ostatnio do użytku jednodawkową szczepionkę koncerny Johnson&Johnson. 

Pomimo bogactwa wyboru nadal brakuje dawek dla wszystkich, którzy powinni je dostać. W zasadzie jedynym państwem, które nie ma z tym problemu, jest relatywnie mały Izrael. W Unii Europejskiej niektóre państwa, jak Węgry czy Czechy, w desperacji kupują już chińską i rosyjską szczepionkę, które nie zostały oficjalnie dopuszczone do obrotu w UE. A mowa przecież o państwach pierwszego świata – w państwach rozwijających się sytuacja jest dużo bardziej tragiczna. Niemal 80% szczepionek podano w zaledwie 10 państwach świata. W ponad 210 państwach, zamieszkiwanych łącznie przez 2,5 miliarda ludzi, nie podano jak na razie ani jednej dawki. 

Równocześnie na świecie znajduje się wiele fabryk, które mają wolne moce przerobowe i mogłyby wykorzystać je do produkcji szczepionek na COVID-19. Jedną z nich jest na przykład Incepta w Bangladeszu. Ta nowoczesna fabryka wyposażona jest w nowoczesny niemiecki sprzęt i już teraz produkuje szczepionki na np. grypę czy wściekliznę. Wykorzystuje jednak zaledwie 1/4 swoich mocy produkcyjnych. Duńska fabryka Bavarian Nordic mogłaby wyprodukować 200 milionów dawek. A takich fabryk jest więcej, na każdym kontynencie. 

Problemem jest to, że prawa patentowe i szeroko rozumiany know-how są własnością firm, które stworzyły te szczepionki. Normalnie oczywiście byłoby to zupełnie zrozumiałe. Coraz więcej osób twierdzi jednak, że sytuacja nie jest normalna. Po pierwsze pandemia kosztowała już życie wielu osób i grozi światowym kryzysem gospodarczym. Po drugie szybsze zaszczepienie populacji to mniejsze ryzyko powstania groźniejszych lub odpornych na szczepionki mutacji. Po trzecie wiele z tych firm dostało ogromne kwoty z pieniędzy podatników aby szczepionki były wyprodukowane jak najszybciej. 

Same firmy bronią się zwykle tym, że nie mogą po prostu uwolnić szczepionek gdyż boją się o to, że produkowane przez innych będą gorszej jakości, co odbije się na nich. Twierdzą też, że prowadzą rozmowy z innymi firmami w temacie przekazania im praw patentowych. Krytycy twierdzą jednak, że z tych zapewnień jak na razie nic konkretnego nie wynika, a sam proces jest zdecydowanie zbyt wolny.

Przedstawiciele farmaceutycznych gigantów sugerują również, że bogate państwa powinny pomóc biedniejszym poprzez przekazywanie im szczepionek w ramach stworzonego przez WHO systemu COVAX. Takie rozwiązanie ma jednak podstawową wadę. Sytuacja szczepionkowa bogatych państw zachodu jest nieporównywalnie lepsza niż sytuacja III świata, ale to nie znaczy, że nie  borykają się z brakami. Trudno w takiej sytuacji wyobrazić sobie polityka, który zdecyduje się na wysłanie za granicę szczepionek, których brakuje dla obywateli. 

Przedstawiciele coraz liczniejszych rządów i organizacji pozarządowych proponują dwa podstawowe rozwiązania. Pierwszym, popieranym przez chociażby WHO, jest podejście do walki z pandemią tak, jak podchodzi się do walki z np. HIV czy gruźlicą. Polegałoby to na stworzeniu specjalnej bazy danych z patentami, wynikami badań itp., które byłyby do niej dodawane przez poszczególne firmy i z której mogliby korzystać inni. Problemem jest jednak to, że żaden z farmaceutycznych gigantów nie zadeklarował na razie, że cokolwiek do niej przekaże. 

Drugie rozwiązanie jest bardziej radykalne. Polega na zawieszeniu ze względu na kryzysową sytuację ochrony własności intelektualnej szczepionek. Kilka dni temu temat ten pojawił się w Światowej Organizacji Handlu (WTO). Wniosek o tymczasową rezygnację z tej ochrony, do momentu pokonania pandemii, złożyły Indie i RPA. Indie czasami nazywane są „apteką świata” i mają ogromny potencjał jeśli chodzi o podobną produkcję – już teraz sprzedają lub przekazują szczepionki na inne choroby do 70 innych państw. Wniosek ten poparło 119 z 164 państw członkowskich oraz Unia Afrykańska. Jednak sprzeciw ze strony UE i USA sprawił, że raczej nic z tego nie wyjdzie. 

Obrońcy obecnego status quo argumentują, że odebranie big pharma własności intelektualnej do szczepionek sprawi, że w przypadku kolejnej pandemii nie będą mieli zachęty do opracowania nowych. Zwolennicy takiego rozwiązania argumentują, że w tym wypadku dostali miliardy dolarów od rządów i powinni je udostępnić w ramach rekompensaty. Coraz częściej słychać też głosy krytyki pod adresem rządów, które działały w panice i napychali im kieszenie nie zadbawszy o to, żeby w umowach znalazły się zapisy na właśnie taką okazję.

 



Źródło: AP, niezalezna.pl

 

#koronawirus

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
albicla.com@ Wiktor Młynarz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo