Platforma Obywatelska i służące jej media uruchomiły hejt na Marka Suskiego, bo został wybrany przez członków rady programowej Polskiego Radia na jej przewodniczącego. PO funkcjonuje jedynie, uruchamiając kolejne nagonki na instytucje, nad którymi straciła kontrolę, i na ludzi, których zwalcza. Próbuje niszczyć media publiczne i podważać zaufanie do nich po to, by neutralizować przekaz, który nie jest propagandą POstkomuny.
Tym razem uderzono w to, że w radzie programowej znaleźli się politycy Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem w radzie tej, jak i we wszystkich radach mediów publicznych, jest dziesięciu przedstawicieli klubów parlamentarnych – taka jest zasada powoływania ich zapisana w ustawie jeszcze w 1992 r. Największą reprezentację mają największe kluby. Gdy rządziła PO, w 2014 r. przewodniczącą rady programowej TVP była poseł PO Iwona Katarasińska-Śledzińska. Wtedy politycy PO i działacze tej partii w mediach tego nie potępiali. Rady programowe nie mają wpływu na decyzje kadrowe czy merytoryczne, są ciałem opiniującym, żadnych więcej kompetencji nie mają. Szczucie PO ma jednak sens – RASP czy TVN powielają ich hejt oraz kłamstwa i tylko dzięki temu ta formacja jeszcze istnieje. Trwa dzięki nienawiści i propagandzie.