

On to mawiał: „Kiedy w Rosji zaczynają mówić o patriotyzmie, wiedzcie: gdzieś coś ukradli”. Zajrzałem do putinowskiej TV po demonstracjach wywołanych filmem Nawalnego i wszystko się zgadza: totalne wzmożenie „patriotyczne” i obrona świętej niewinności Putina. Wspomniałem inną diagnozę pisarza, znawcy „duszy rosyjskiej”: „Jeśli dać Rosjanom możliwość wybrania przywódcy, wybierają najbardziej kłamliwego, okrutnego, podłego… Wraz z nim mordują, grabią, gwałcą, by później na niego zwalić winę. A po jakimś czasie Cerkiew ogłasza go świętym”


