


Obraz ukryty w sypialni w mieszkaniu 36-letniego neapolitańczyka, oskarżonego o paserstwo, został znaleziony przez policję i oddany do sali muzealnej.
Trwa dochodzenie, by ustalić szczegóły tajemniczej kradzieży. Śledczy przypuszczają, że dokonano jej na zamówienie, a okolicznością sprzyjająca okazała się pandemia i zamknięcie placówek muzealnych w jej wyniku. Personel nie wiedział, że dzieło zniknęło, bo sala, w której jest przechowywane, jest zamknięta od trzech miesięcy. Nie wiadomo zatem, kiedy obraz skradziono.
VIDEO: Italian police have found a 500-year-old copy of Leonardo da Vinci's Salvator Mundi in a Naples flat and returned it to a church that had no idea it had been stolen https://t.co/mgsKmBOjh7 pic.twitter.com/ct1VWdcO23
— AFP News Agency (@AFP) January 19, 2021
Sprawa, jak się zauważa, jest tym bardziej niejasna, że nie ma śladów włamania do muzeum DOMA przy bazylice San Domenico Maggiore
Dzieło jest nadzwyczaj cenne, ponieważ pochodzi ze "szkoły Leonarda", choć nie wiadomo, kto namalował ten portret Chrystusa z podniesioną dłonią. Według jednej z hipotez autorem był Giacomo Alibrandi z Mesyny na Sycylii.