

Nie miał pomysłu na jej styl gry ani wykorzystanie wielkiej formy Roberta Lewandowskiego. Z tego punktu widzenia jest to decyzja słuszna. Szkopuł w tym, że następca Brzęczka – zapewne z zagranicy – będzie miał dosłownie chwilę na przygotowanie piłkarzy do eliminacji mistrzostw świata, a już za pięć miesięcy ruszy Euro 2020. Należało podziękować Brzęczkowi dwa miesiące temu, po fatalnych meczach z Holandią i Włochami w Lidze Narodów. Jeśli reprezentacja ma grać źle również na wielkim turnieju, to lepiej, żeby to on wziął na siebie winę za ewentualne porażki. Boniek mocno ryzykuje, a zagraniem va banque przyznaje się do popełnionego błędu, jakim było zatrudnienie Brzęczka w 2018 r.


