59-letni Leszek S. został zatrzymany, gdy prowadził trzynastolatkę do hotelu, w którym wynajął pokój. Wcześniej podawał się za dużo młodszego i żądał od dziewczynki wysyłania zdjęć w bieliźnie. W końcu doprowadził do spotkania. Gdyby nie rodzice małoletniej, sytuacja mogłaby skończyć się dużo gorzej.
22 czerwca 2020 roku. Leszek S. przez komunikator internetowy nawiązuje kontakt z trzynastolatką. Choć ma 59 lat, pisze jej, że jest 19-latkiem. Wypytuje o wiek, kontakty seksualne, w końcu posuwa się dalej - chce zdjęć dziewczynki w bieliźnie oraz "cyber-seksu". Własnych zdjęć jednak nie wysyła, by nie zdradzić swojego wieku.
- Dążył do bezpośredniego spotkania, do którego doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2020r. Dziewczynka opuściła dom bez zgody rodziców. Zostawiła tylko list z informacją, że jedzie do koleżanki na kilka tygodni. Rodzice zauważyli nieobecność córki tej samej nocy, przeczytali list i podjęli natychmiastową próbę odnalezienia dziecka. Odnaleźli córkę w towarzystwie Leszka S. zmierzających w kierunku hotelu, gdzie oskarżony wynajął pokój. Mężczyzna został zatrzymany
- informuje Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.
59-latek usłyszał zarzuty. Oskarżono go o to, że "w okresie od 22 czerwca 2020r. do dnia 17 lipca 2020r. w nieustalonym miejscu działając w celu popełnienia przestępstwa zgwałcenia lub wykorzystania seksualnego małoletniej poniżej 15 roku życia za pośrednictwem komunikatora internetowego nawiązał kontakt z trzynastoletnią dziewczynką i wprowadzając ją w błąd co do swojego wieku zmierzał do bezpośredniego spotkania z małoletnią".
- W toku śledztwa Leszek S. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Przez cały okres trwania śledztwa wobec oskarżonego stosowany był środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - informuje Prokuratura.
Za zarzucany czyn Leszkowi S. grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności