

Weto prezydenta jest tym bardziej uzasadnione, że w istocie rząd nie wytłumaczył, dlaczego podległość ministrowi rolnictwa, a nie ministrowi środowiska jak dotychczas, miałaby sprawić, że będzie lepiej. Ten brak obudził spekulacje i domysły. Weto przecina wątpliwości. Wydaje się jednak, że coraz trudniej jest leśnikom komunikować się ze społeczeństwem. Lata propagandy i przedstawiania ich jako „hodowców desek” odnosi skutki. Jest jasne, że w przypadku zwycięstwa opozycji temat zmian w Lasach Państwowych wróci, a wajcha może się wychylić w drugą stronę – w kierunku skrajnego ekologizmu. Wtedy to, co dziś wydaje się błogosławieństwem, może stać się przekleństwem, bo leśnicy będą musieli funkcjonować pod ministrem rozmawiającym z drzewami. I to wcale nie żart! Tradycja będzie wtedy po stronie leśników, ale nie wiadomo, czy ktoś będzie o nią dbał. Wtedy poparcie PAD będzie kluczowe.

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

