

Nie wiadomo, co bardziej bulwersuje: fakt, że serial jest emitowany w telewizji publicznej, wyjaśnienia nadawcy, który cieszy się z sukcesu oglądalności i „dobrego przyjęcia przez dzieci”, czy kompletny brak świadomości upiornego charakteru eksperymentu, którego dokonuje się na dzieciach. Czy nasze zdziwienie i oburzenie są uzasadnione, skoro Dania słynie z obyczajowej „postępowości”? Była bowiem pierwszym krajem na świecie umożliwiającym zawieranie związków partnerskich, legalne są tam małżeństwa par homoseksualnych, które mogą adoptować dzieci, a społeczeństwo jest „bardzo przyjazne” wobec LGBT. Wiele wskazuje na to, że tak szkodliwe pomysły seksualizacji dzieci nie okażą się jednorazowym niemądrym incydentem, ale sygnałem trendu, który znajdzie naśladowców w postępowej Europie.


Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze


