Bezrobocie nadciąga nad Polskę » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

„Nie będzie już chodziła z torebką przez Bundestag”. Niemcy już tęsknią za ustępującą Merkel

Już za dziewięć miesięcy Angela Merkel przestanie być kanclerz Niemiec. To stanowisko polityk obejmowała od 2005 roku. „Nie dokonała niczego wielkiego. Dziś jednak trudno sobie nawet wyobrazić, co się stanie, gdy nie będzie już chodziła ze swoją torebką przez niemiecki Bundestag” - pisze niemiecki dziennik „Die Welt”. Jak dodaje – polityk „uosabia pewne siebie Niemcy, których nie należy się bać”.

FinnishGovernment / CC BY (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0

Publicysta „Die Welt” Thomas Schmid pisze o szefowej rządu, że „jest to uosobiona codzienność”. Styl Merkel radykalnie różni się od stylu jej poprzedników. „Gdyby ktoś, kto jej nie zna, spotkał szefową rządu w przestronnych korytarzach Kancelarii, mógłby łatwo wziąć ją za jednego z wielu urzędników. Władza, którą trzyma bardzo mocno w rękach, jest pozbawiona aury” - pisze komentator.

„Wielu obywateli ufa jej, ponieważ nie wydaje się groźna, ponieważ pozostawia ludzi w spokoju i nie absorbuje ich wyobraźni. Przewodzi, nie pokazując insygniów i narzędzi władzy”

- kontynuuje Schmid.

Komentator „Die Welt” zwraca uwagę na nieodłączny rekwizyt Merkel. „Jej torebka z dwoma uchwytami przypomina koszyk na zakupy. Jest jak symbol wszystkiego, co proste, zawsze nosi ją przy sobie. Nie zwróciłaby na siebie uwagi na żadnym cotygodniowym targu. Kiedy pojawia się przed prasą po szczycie lub dyskusji kryzysowej, można być pewnym, że nie powie niczego, co mogłoby nas zmartwić, podekscytować, zadowolić lub naprawdę zdenerwować” - uważa publicysta.

A jednak żaden inny polityk nie jest tak rozpoznawalny na arenie międzynarodowej jak ona i nikt nie był w stanie jej zdenerwować na arenie międzynarodowej - ocenia Schmid.

Przypomina, że kanclerz Niemiec „miała do czynienia z najokrutniejszymi i najdziwniejszymi facetami. Niemal po macierzyńsku wezwała (byłego już dziś premiera Włoch) Silvio Berlusconiego do poprawy, gdy źle się zachowywał. Zastraszanie przez (prezydenta USA Donalda) Trumpa nie zrobiło na niej wrażenia. (Prezydent Rosji Władimir) Putin nie mógł jej zdenerwować swoim wielkim psem”.

„Prawdopodobnie nie pozostanie po niej nic do zapamiętania za pokolenie lub dwa. Może ona sama też tego nie chciała. Dziś jednak nie można sobie nawet wyobrazić, co się stanie, kiedy jej nie będzie, kiedy nie będzie już chodziła ze swoja torebką przez niemiecki Bundestag” - pisze Schmid.

Przewiduje, że przez ostatnie miesiące na czele rządu kanclerz „będzie nadal robić to, co robiła przez ostatnie półtorej dekady”, stosując taktykę: „Negocjuj, mediuj, miej otwarte wszystkie ścieżki tak długo, jak to możliwe”.

Niektórzy są pewni, że ostatnie miesiące w Kancelarii nie będą dla Merkel dobre z powodu pandemii koronawirusa. Ten problem pokazał pewne ograniczenia, z którymi musi się liczyć wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej. Premierzy krajów związkowych „grali jej na nosie i wciąż na nowo pokazywali granice jej władzy” - pisze Schmidt. I zwraca uwagę, że ostatnio nawet jej przemówienia stały się dość nietypowe – „weszły niemal w sferę pasji”.

„Jej kariera polityczna kończy się dramatyczną kwestią przetrwania (pandemii)” - ocenia.

Z drugiej strony „uwolniona od brzemienia kolejnej kadencji, może teraz działać swobodniej niż kiedykolwiek wcześniej. Nawet po zakończeniu niemieckiej prezydencji w Radzie UE, która kończy się 31 grudnia, bez niej prawie nic nie będzie możliwe na scenach Unii Europejskiej” - konkluduje Schmid.

Wybory do Bundestagu odbędą się 26 września 2021 roku.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Angela Merkel #Niemcy

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
oa
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo