Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Sądne dni w Zakopanem

Już w najbliższą niedzielę w Zakopanem odbędzie się referendum, w którym mieszkańcy wypowiedzą się, czy chcą odwołania popieranego przez Platformę Obywatelską burmistrza Janusza Majchera.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Już w najbliższą niedzielę w Zakopanem odbędzie się referendum, w którym mieszkańcy wypowiedzą się, czy chcą odwołania popieranego przez Platformę Obywatelską burmistrza Janusza Majchera.

Nie wykonał on budżetu miasta, a na domiar złego miejscy urzędnicy nie potrafią od dawna wyegzekwować od żony i syna burmistrza należności skarbowych.Bezpośrednim powodem referendum, które odbędzie się w najbliższą niedzielę, jest niewykonanie budżetu przez burmistrza. Jednak mieszkańcy Zakopanego mają całą listę zarzutów wobec Majchera. Przede wszystkim jednak nie mogą mu zapomnieć, że wprowadził opłaty za naukę religii w przedszkolach.

Burmistrz i wspierający go działacze miejscowej Platformy Obywatelskiej zaktywizowali się dwa tygodnie przed referendum. 4 stycznia Janusz Majcher zorganizował konferencję prasową w urzędzie. Występujący na niej Leszek Behounek, Marek Donatowicz i Zbigniew Szczerba wezwali do bojkotu głosowania nad odwołaniem burmistrza. Przewodniczący rady miasta Jerzy Zacharko złożył w związku z tym zawiadomienie do miejscowej prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Majchera.

Sąd Rejonowy w Nowym Sączu zajął się sprawą w trybie wyborczym, ale ją oddalił. Uznał, że nie doszło do naruszenia prawa. – Sędzia pouczył mnie, że mam 48 godzin na złożenie odwołania od decyzji. Wczoraj jednak nie rozpatrzył odwołania, argumentując, że się spóźniłem, bo na apelację miałem nie dwa dni, lecz 24 godziny, a on wcześniej się pomylił – opowiada „Codziennej” Zacharko.

Przewodniczący rady miasta rozkłada ręce i przyznaje, że jest bezsilny. – Okazuje się, że sędzia miał prawo do pomyłki – mówi Zacharko. Podkreśla, że teraz wszystko w rękach mieszkańców Zakopanego.

Przewodniczący rady miasta nie ukrywa, że niewykonanie budżetu to niejedyne zarzuty wobec Majchera.Prywata realizowana z udziałem rodziny burmistrza sprawia, że stracił on moralne prawo do sprawowania władzy – ocenia.

Chodzi przede wszystkim o niezgodne z prawem działania syna burmistrza Grzegorza M. Jesienią ub.r. został on skazany przez sąd na grzywnę za to, że nie płacił podatku VAT, który wypracowała jego firma. Ponadto przeciw synowi burmistrza toczą się postępowania w związku z łamaniem prawa budowlanego. Na Antałówce zbudował bez pozwoleń willę, a na Krupówkach wybudował schody do swojego sklepu, zajmując grunt należący do miasta.

Będący w opozycji do burmistrza radni przypominają, że przez wiele miesięcy podlegli mu urzędnicy nie mogli wyegzekwować należności na rzecz Zakopanego od firmy żony Janusza Majchera. – Tu chodzi o rozgrywki polityczne – tak zarzuty wobec Majchera komentuje jego rzeczniczka Ewa Matuszewska. – Burmistrz nie może odpowiadać za działania swoich dorosłych dzieci – dodaje. O żonie nie wspomina.


 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Kamiński
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo