Senatorowie opozycji ocenili podczas debaty nad budżetem na 2013 r., że to dokument propagandowy, "jedna wielka ściema", oparta na nierealistycznych założeniach.
We wtorek od rana w Senacie trwa debata nad budżetem na 2013 r. Podczas dyskusji aktywni są głównie przedstawiciele opozycji.
Marek Martynowski (PiS) powiedział, że ustawa przygotowana przez rząd to dokument propagandowy, "
zwykła wydmuszka". Przekonywał, że
budżet nie zawiera planów finansowych ważnych jednostek sektora publicznego jak NFZ czy Krajowy Fundusz Drogowy.
"
Według NBP budżet jest oparty na zbyt optymistycznych założeniach dotyczących dochodów podatkowych" - powiedział. Zdaniem senatora nie wiadomo, na jakiej podstawie rząd przyjął optymistycznie, że PKB wzrośnie w 2013 r. o 2,2 proc. Martynowski uważa, że dobrze będzie, jeśli PKB wzrośnie o 1 proc.
Senator PiS Grzegorz Bierecki ocenił natomiast, że budżet jest "
fikcyjny", nie ma priorytetów, jest kopią ustaw budżetowych z poprzednich lat i jest tak samo zły jak one. Według niego ustawa została napisana przez leniwych urzędników.
Senator Jan Maria Jackowski powiedział, że budżet "
przypomina mężczyznę, który zjada własne dzieci, żeby zachować im ojca". Senator krytykował
państwo polskie pod rządami Donalda Tuska, twierdząc, że ma ono charakter rozbójniczy, a jego istota polega na tym, jak obywatela wystrychnąć na dudka i oskubać.
Bogdan Pęk (PiS) wyszedł na mównicę z czarnym kapeluszem ozdobionym brytyjską flagą, który - jak poinformował - miał reprezentować interesy londyńskiego City. Pęk nazwał ministra finansów Jacka Rostowskiego magikiem i artystą oraz "
sztukmistrzem z Londynu". Senator zainscenizował przygotowywanie budżetu w resorcie finansów - wrzucał do kapelusza
"nieco obłudy", "ogromną porcję magii" i "mnóstwo nieprawdy", całość zmieszał, po czym wyciągnął z kapelusza szmacianego królika.
Pęk zarzucił rządowi, że
przerzuca koszty na najbiedniejszych, zamyka szkoły, posterunki policji, likwiduje sądy. "
Jeżeli ta filozofia się nie zmieni, to Polska znajdzie się w czarnym dole" - powiedział.
Zdaniem Pęka założony przez rząd wzrost PKB w wysokości 2,2 proc. to żart. "
To jest budżet, który nie daje żadnych szans na wyjście Polski z kryzysu, to jest budżet wysterowany w kierunku zadowolenia spekulacyjnych rynków finansowych i kierowniczych gremiów Unii Europejskiej" - powiedział. "
Jest to po prostu jedna wielka ściema, której my w żadnym razie poprzeć nie możemy" - dodał.
Uchwalony przez Sejm budżet przewiduje, że deficyt w tym roku nie przekroczy 35 mld 565 mln 500 tys. zł, a dochody wyniosą 299 mld 385 mln 300 tys. zł, natomiast wydatki nie będą wyższe niż 334 mld 950 mln 800 tys. zł. Zgodnie z ustawą w tym roku polska gospodarka będzie rozwijać się w tempie 2,2 proc. PKB, a średnioroczna inflacja wyniesie 2,7 proc.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Marek Nowicki
Wczytuję ocenę...