

Władysław Bartoszewski, Jan Filip Libicki, Jacek Tomczak i ekipa Pawła Kukiza zmienili moje podejście do partii zielonej koniczynki jako partii środka. Teraz jednak znów czar prysł. Polskie Stronnictwo Ludowe wróciło do swojego dawnego stylu. Władysław Kosiniak-Kamysz podziękował Kukizowi, a jak wieść gminna niesie, powodem było to, że nie miał ochoty pozbywać się stanowiska wicemarszałka Sejmu. Tym jednym posunięciem zmarnowano lata pracy nad zmianą wizerunku. PSL znów jest tym PSL-em, który do ostatniej kropli krwi broni stanowisk dla swoich. To sprawia, że możemy już przestać rozpatrywać ten podmiot w kategoriach osobnego bytu. Władysław Kosiniak-Kamysz będzie musiał udać się teraz pod protektorat silniejszych partii.


Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

