

W XX w. eksperci toczyli spory na temat wyższości Pelego nad Maradoną i odwrotnie, co przypomina wieloletnie porównania Lionela Messiego i Cristiana Ronaldo. Mimo nieobliczalnego charakteru i słabej psychiki osoby, której nie dane było dorosnąć, ktoś z takimi umiejętnościami jak Maradona w obecnych czasach wycisnąłby zdecydowanie więcej z kariery. Korzystałby z usług menedżerów, sztabu fizjoterapeutów, psychologów, inaczej zarządzałby własnym ciałem i wizerunkiem. Świat opłakuje odejście wielkiego piłkarza, być może najlepszego w historii. Messiego wciąż porównuje się do Maradony, jednak to Diego sięgnął po mistrzostwo świata z kadrą narodową i odcisnął większe piętno na piłce nożnej w swojej ojczyźnie. I to w jego grze chyba najjaśniej świecił płomyk geniuszu. Odszedł w ciszy, bez zgiełku, dokładnie tak, jak chciał. Żegnaj, Mistrzu!


Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

