Choć Białoruś ma z nami wspólną przeszłość Rzeczypospolitej Obojga Narodów, i to tam, w ostępach Puszczy Białowieskiej, nastąpiło rozwiązanie Związku Sowieckiego, wielu polskich polityków traktuje ją tak, jak władcy Kremla – jako państwo właściwie fikcyjne, klasycznie buforowe.
To postawa nie tylko cyniczna, ale i głupia. Choć mało się o Białorusi mówi w kontekście 100. rocznicy zwycięstwa nad bolszewikami, warto przypomnieć, że w geopolitycznym myśleniu Piłsudskiego nie odgrywała ona wcale roli bufora – tego pogardliwego pojęcia zresztą Marszałek nigdy nie używał wobec innych narodów. Przeciwnie, od początku jego koncepcja Międzymorza obejmowała niepodległe państwo białoruskie. I zamiast z wyższością podpowiadać dziś walczącym o godność Białorusinom skompromitowane pomysły okrągłych stołów, otwórzmy dla nich drogę do organizacji Trójmorza.