„Gdzie jest tchórz?!”, „Andrzej Duda nasz prezydent”, „Wracajcie do Warszawy”, „Niech żyje Andrzej Duda” – m.in. takie hasła skandowali mieszkańcy Końskich, gdy dyżurni zadymiarze z Komitetu Obrony Demokracji przyszli na miejski rynek główny z banerami, na których widniało niechlujnie namalowane „Trzaskowski”.
W Końskich o 21 rozpoczęła się debata przed II turą wyborów prezydenckich, w której udziału odmówił Rafał Trzaskowski. Na miejsce dotarli jednak znani z awantur w różnych częściach kraju aktywiści z KODu.
Wcześniej po miejscowości jeździło auto, z którego dobiegały donośne dźwięki atakujące prezydenta Andrzeja Dudę.
Grupa kolejnych zadymiarzy związanych z obecną opozycją postanowiła jednak iść o krok dalej. Wyposażeni w banery z napisem „Trzaskowski” stanęli blisko studia TVP zasłaniając niemal cały widok mieszkańcom chcącym obejrzeć debatę na telebimach.
Wtem wywiązała się kłótnia między sympatykami obu obozów. Ekipa Trzaskowskiego obrażała elektorat Andrzeja Dudy nazywając ich „ złodziejami” i wyśmiewając małomiasteczkowe pochodzenie.
Ci drudzy natomiast pytali „gdzie jest Rafał”, a także tłumaczyli, że „chcą mieć prezydenta polskich, a nie niemieckich spraw”.
ZOBACZ WIDEO: