Ta historia spokojnie nadawałaby się na dobry film sensacyjny. Białostocka prokuratura wspólnie z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym podejrzewają, że Grzegorz Ś., zaufany menedżer zmarłego miliardera Aleksandra Gudzowatego (zbił majątek na handlu gazem), rozkradł zbudowane przez niego imperium.
Majątek wyprowadzony z grupy Bartimpex jest szacowany przez śledczych na co najmniej 96 mln zł. Poszkodowanym jest m.in. syn Gudzowatego – Tomasz. Wczoraj na polecenie prokuratury agenci CBA po raz drugi zatrzymali Ś. W tle są nie tylko ogromne pieniądze, lecz także znane nazwiska, służby specjalne i rodzinne sekrety, czyli wszystko to, co w Hollywood już dawno zostałoby przekute na kinowy przebój. Może polski przemysł filmowy, zamiast kręcić nędzne komedie romantyczne, zajmie się wreszcie porządną historią dużego kalibru.