Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Rzecz nazwana po imieniu

Sprawa praworządności w Polsce jest silnie upolityczniona i UE nie stroni od używania tej kwestii do osiągnięcia swoich celów – powiedziała Georgette Mosbacher. Ambasador USA powiedziała wprost to, co wszyscy doskonale w Polsce wiedzą.

Ta cała gadanina prawników i elytek ma sens tylko o tyle, o ile umieści się ją w kontekście przywilejów, jakimi te grupy społeczne przez lata się cieszą. W spin o końcu demokracji w sposób oczywisty nie wierzą również politycy opozycji. Zresztą w ostatnich miesiącach straszenie totalitaryzmem zastąpiły żarciki o „republice banasiowej” i „Gangu Olsena, który rządzi Polską”. Trochę mi tęskno do czasów, gdy żarcik Jarosława Kaczyńskiego był „groźnym stygmatyzowaniem”, a naklejka „GP” – „nazizmem”. Teraz jednak widzimy, ile zakłamania było w tej całej retoryce. Rządy PiS tym różnią się od rządów PO, że są skierowane do szerszych mas społeczeństwa, a nie do wąskich elit, którym napełnia się kieszenie. Cała paplanina o przejęciu i niszczeniu tej czy innej instytucji jest tylko bezsensownym gadaniem. No, chyba że PiS ukrywa gdzieś 10 tys. sędziów, których wstawi w miejsce tych, którzy obecnie orzekają. Byłbym wdzięczny za wskazanie adresu.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Jacek Liziniewicz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo