Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ważą się losy budżetu UE. Decydujące rozmowy już jutro?

W czwartek do Brukseli przylecą przywódcy państw UE, by spróbować znaleźć kompromis w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027. Rozmowy będą trudne, bo bogatsze kraje chcą płacić mniej do unijnej kasy, a biedniejsze sprzeciwiają się cięciom budżetowym.

pixabay.com / Creative Commons CC0

Pomimo dużych podziałów wśród krajów na korytarzach w Brukseli od urzędników i dyplomatów można usłyszeć, że przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel jest zdeterminowany, aby w czwartek osiągnąć kompromis. Jeśli nie uda się tego zrobić w czwartek, szczyt może przeciągnąć się do piątku, a nawet - jak utrzymują niektórzy - do soboty.

Jestem przekonany, że przy zdrowym rozsądku i determinacji możemy zawrzeć porozumienie, które przyniesie korzyści wszystkim Europejczykom. Aby je osiągnąć, wszystkie strony będą musiały wykazać się duchem kompromisu.
- powiedział w środę Michel.

Ta determinacja wynika z tego, że gabinet Michela jest przekonany, iż nic nie wskazuje na to, że pat w sprawie budżetu może być przełamany bez spotkania przywódców w przyszłości, dlatego trzeba podjąć próbę na czwartkowym szczycie.

Rysuje się pewne pole do kompromisu.
- mówił dziennikarzom jeden z unijnych dyplomatów.

Przedstawiony w piątek w Brukseli projekt budżetu autorstwa Michela zakłada poziom wydatków UE w latach 2021-2027 odpowiadający 1,074 proc. połączonego Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw członkowskich. To znacznie mniej, niż chciała tego Komisja Europejska, która zaproponowała budżet na poziomie 1,1 proc. i PE, który oczekuje 1,3 proc. Te z pozoru niewielkie różnice mają jednak ogromne znaczenie, bo 0,01 proc. to realnie ok. 10 mld euro mniej lub więcej w budżecie.

Potrzebny jest realizm.
- powiedział dziennikarzom w Brukseli wysoki unijny urzędnik, który odpowiada za negocjacje.

Argumentem za mniejszym budżetem ma być brexit. Według różnych wyliczeń, odejście Brytyjczyków z UE oznacza, że do unijnej kasy trafi 60-75 mld euro mniej. Ten argument jest wykorzystywany przez bogatsze państwa unijne i szefa Rady Europejskiej. Biedniejsze starają się go jednak obalić, podkreślając, że na brexicie tracą de facto wszyscy.

Dodatkowo w budżecie mają pojawić się nowe priorytety, takie jak zmiany klimatu, obronność czy migracja, a to powinno - jak podkreślają te kraje - wykluczać cięcia. Ich zdaniem budżet nie może więc być mniejszy niż poprzedni.

Choć w propozycji Rady ma być mniejszy, to jednak Michel chce przesunięcia kilku miliardów euro do biedniejszych krajów, co ma sprawić, że będą bardziej skłonne do kompromisu. Do biedniejszych krajów ma także trafić więcej środków dzięki nowej konstrukcji budżetu, która pozwoli na przesunięcia między poszczególnymi programami unijnymi, np. filarami Wspólnej Polityki Rolnej. Ta elastyczność ma obejmować również politykę spójności. Propozycja zakłada też większy poziom współfinansowania projektów ze środków UE.

W efekcie przykładowo, według nieoficjalnych wyliczeń polskie dyplomacji, na propozycji Michela Polska zyskuje 19 mld zł w relacji do projektu przedstawionego przez Komisję Europejską.

Szczyt rozpocznie się w czwartek o godz. 15:00 od spotkania z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim. Następnie 27 przywódców rozpocznie rozmowy we własnym gronie.

Zawarcie porozumienie budżetowego na szczycie nie kończy sprawy. Ostateczny kształt unijnych ram finansowych musi zostać wynegocjowany z Parlamentem Europejskim i poparty przez niego na sesji plenarnej.

To też nie będzie łatwe i zajmie czas.
- twierdzą źródła w Brukseli.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#Unia Europejska #budżet UE

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo