

Co prawda po zdjęciu z Adele na instagramowym profilu Rusin nie ma śladu, jednak nikt nie zapomina ani o nim, ani - tym bardziej - o dołączonym do niego opisie.
Czytaj również
Z Adele mówiła o szpilkach a DiCaprio potrzymał jej rękę. Rusin w siódmym niebie!
Choć sama Rusin po raz kolejny na swoim Instagramie próbowała wytłumaczyć, że nie zrobiła nic złego, publikując zdjęcie z zamkniętej imprezy z gwiazdą, która unika zainteresowania mediów, w internecie nadal się z niej śmieją.
W najnowszym poście Rusin podkreśla, że Adele była świadoma tego, że zdjęcie trafi na Instagrama Kingi i nie miała nic przeciwko temu.
Był zakaz fotografowania i filmowania zabawy (w środku budynku). Nikt jednak nie zakazywał robienia sobie nawzajem pozowanych zdjęć, za zgodą fotografowanych. Zdjęcie z Adele jest pozowane i jest zrobione poza miejscem zabawy
- tłumaczy.
Tymczasem do Kasi Nosowskiej, która zamieściła pewne zdjęcie z Rusin, Małgorzaty Rozenek, która napisała relację z własnej "prywatnej imprezy" dołączyli państwo Żebrowscy.
Czytaj również
Nosowska też ma dosyć sławy! Pokazuje zdjęcie: "Tak, Kinga była z nami..."
Czytaj również
Tego pastiszu Rusin długo nie zapomni! Rozenek-Majdan TEŻ opisała swoją "imprezę"
Nawiązując do lęku Rusin przed zdjęciem szpilek (wpis Rusin: "Każdy dostaje na wejściu ... kapcie (nie weszłam w tę opcję) i bawi się bez skrępowania do białego rana"), stwierdzili:
Koniecznie w kapciach ? #walentynki