

! Jan Pietrzak zapewnił nas, że i tak jesteśmy najszczęśliwszym z powojennych pokoleń i trzeba jeszcze tylko trochę wytrwałości, by do końca wymieść ubecko-komusze śmieci z życia publicznego, ale choć się z nim zgadzam, to zmartwiło mnie, iż owa Polska z naszych okrzyków „Tu jest Polska!” stawiła się tak nielicznie. Myślę, że była to kwestia wyboru miejsca i formy demonstracji: wyrażenie solidarności z dokonywanymi przez nasz rząd reformami sądownictwa przed TK miało dla ludzi wściekłych z powodu bezkarnych ekscesów kasty mniejszą siłę wyrazu niż bezpośredni protest przed Sądem Najwyższym. I to powinno być miejsce następnej o wiele liczniejszej manifestacji (może na tydzień przed wyborami prezydenckimi – 3 maja?), która pokaże dobitnie, że tym razem nie pozwolimy targowicy zdeptać Konstytucji i Narodu!

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

