Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Krytykowany przez PiS prezes spółdzielni zrezygnował

Grzegorz Harasymiuk złożył rezygnację z funkcji prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko". Jego odwołania domagali się m.in. mieszkańcy oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński i radny Gdańska Przemysław Majewski. Nowym prezesem został Maciej Skalik.

W piątek wieczorem odbyło się w Gdańsku zebranie rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko", na którym między innymi miała odbyć się dyskusja nad odwołaniem prezesa Grzegorza Harasymiuka z pełnionej funkcji.

Mieszkańcy zorganizowali przed siedzibą spółdzielni pikietę. Domagali się odwołania Harasymiuka i chcieli uczestniczyć w spotkaniu. Na miejsce wezwano policję, aby usunęła mieszkańców sprzed budynku.

Jak powiedział w sobotę Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miasta w Gdańsku, na miejscu był również przedstawiciel magistratu, który też nie został wpuszczony do środka.

"Wiceprezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju Piotr Grzelak poprosił o obecność na zebraniu rady nadzorczej przedstawiciela Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego. Nie został on wpuszczony przez ochronę. Na poniedziałek wiceprezydent zaprosił do siebie na spotkanie radę nadzorczą spółdzielni oraz przedstawicieli mieszkańców"

- przekazał Sieliwończyk.

Późnym wieczorem na stronie spółdzielni pojawiła się informacja o rezygnacji Grzegorza Harasymiuka z funkcji prezesa.

- Ja niżej podpisany Grzegorz Harasymiuk składam rezygnację z funkcji Prezesa Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" ze skutkiem natychmiastowym - czytamy w piśmie skierowanym do rady nadzorczej SM "Ujeścisko" przez Grzegorza Harasymiuka, umieszczonym na stronie spółdzielni.

Rada nadzorcza przychyliła się do wniosku i powołała nowego prezesa. Został nim Maciej Skalik, który już wcześniej, w latach 2014/2015 kierował Spółdzielnią Mieszkaniową "Ujeścisko". W głosowaniu tajnym członków rady nadzorczej za jego kandydaturą opowiedziało się 6 osób, dwie były przeciwne, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Do sprawy odniósł się również poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński, który domagał się odwołania Harasymiuka z funkcji prezesa. Uważa on, że dymisja nie zmieni nic w związku z problemami, z którymi boryka się SM "Ujeścisko", ponieważ rada nadzorcza zgodziła się, aby nowy zarząd udzielił Grzegorzowi Harasymiukowi pełnomocnictwa do działań w zakresie bieżącej działalności spółdzielni.

"Choć Harasymiuk nie jest już prezesem, to rada nadzorcza nadała mu pełnomocnictwo. Jednocześnie rada powołała bez przeprowadzenia konkursu nowego prezesa zarządu, którym został Maciej Skalik, funkcjonujący już wcześniej na tym stanowisku. Raczej jest on osobą, która przyklepuje decyzje. Harasymiuk dalej będzie robił to samo, sprawując tylko trochę inną funkcję"

- powiedział Płażyński.

W ocenie posła rada nadzorcza złamała prawo, powołując Skalika na prezesa bez rozpisania konkursu.

Na razie nie wiadomo, co wpłynęło na decyzję Harasymiuka o złożeniu rezygnacji. Do tej pory były prezes informował, że nie zamierza ustąpić. Członkowie rady nadzorczej oraz zarządu spółdzielni odmawiają komentarza w tej sprawie.

Wcześniej wniosek o jego niezwłoczne odwołanie z funkcji prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko" złożyli politycy Prawa i Sprawiedliwości: Kacper Płażyński oraz Przemysław Majewski. Dzięki pomocy mieszkańców dotarli do dokumentacji, z której wynika, że Harasymiuk jest skazany wyrokiem sądowym za znieważenie funkcjonariusza publicznego.

Sytuacja miała miejsce w styczniu 2018 roku. Prezes spółdzielni został zatrzymany do kontroli drogowej na ul. Morskiej w Gdyni, ponieważ przekroczył dozwoloną prędkość o 37 km/h. Wdał się w burzliwą dyskusję z policjantem, którego obraził. Sprawa trafiła do sądu.

„Nerwowa atmosfera podczas kontroli drogowej i nieuznawanie przez policjanta w pełni racjonalnych argumentów Grzegorza Harasymiuka doprowadziło do sytuacji, w której policjant, poza ustaleniem wysokości proponowanego mandatu karnego za przekroczenie prędkości, uznał dodatkowo, że został przez Grzegorza Harasymiuka znieważony”

- czytamy w oświadczeniu wydanym przez SM "Ujeścisko", które miało być odpowiedzią wobec zarzutów polityków Prawa i Sprawiedliwości.

W maju 2019 roku uprawomocnił się wyrok Sądu Rejonowego – Gdańsk Północ z 17 października 2018 roku, w którym Harasymiuk został skazany na karę grzywny za znieważenie funkcjonariusza policji na służbie. W ocenie polityków Prawa i Sprawiedliwości od tego momentu obejmował stanowisko prezesa niezgodnie z prawem.

"Ze statutu spółdzielni jasno wynika, że w przypadku prawomocnego skazania za umyślne przestępstwo członek zarządu niezwłocznie powinien zostać odwołany ze swojej funkcji. Rada Nadzorcza powinna w tej sprawie podjąć stosowną uchwałę"

- powiedział Kacper Płażyński.

Były już prezes zapewniał wówczas, że nie poda się do dymisji, ponieważ utrudniłoby to proces wychodzenia z problemów, z którymi boryka się SM "Ujeścisko".

"Nie możemy do tego dopuścić. Rozmaite próby odwołania prezesa, w których aktywny udział biorą lokalni politycy, traktujemy jako działanie na szkodę zarówno spółdzielni, jak i jej mieszkańców"

– powiedział 15 stycznia Grzegorz Harasymiuk.

Pierwsze informacje o problemach SM "Ujeścisko" pojawiły się w lokalnych mediach pod koniec 2018 roku. Mieszkańcy informowali wtedy o opóźnieniach w budowie domów wielorodzinnych. W październiku 2019 roku pojawiły się doniesienia o zadłużeniu spółdzielni i wszczęciu postępowania egzekucyjnego przez komornika. Generalny wykonawca żąda od SM "Ujeścisko" zapłaty kar umownych w kwocie ok. 2,7 mln zł. Zdaniem Harasymiuka roszczenia te są bezpodstawne.

"Niestety, przez sytuację na rynku budowlanym prace trochę się przedłużyły i za to bierzemy pełną odpowiedzialność. Natomiast, działania, które prowadzi wobec nas komornik od 31 października, są niewspółmierne wobec ewentualnych roszczeń, które posiada wykonawca. Jeśli działania komornika zostaną wstrzymane, doprowadzimy do tego, że będzie można spokojnie dokończyć inwestycję. 20 osób czeka dziś na podpisanie umów notarialnych z domów szeregowych, a 100 osób na przeniesienie własności. To są problemy, które moglibyśmy rozwiązać w ciągu miesiąca, gdyby nie działania komornika"

- mówił w listopadzie Harasymiuk.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nadzoruje śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Spółdzielni Mieszkaniowej "Ujeścisko”. Postępowaniem objętych jest siedem inwestycji: Płocka Park I, Płocka Premium, Przy Oczkach, August Na Stoku, Wietrzne Wzgórze, Budynek Przy Lesie oraz zakończonej inwestycji Płocka Park II. "Osoby, które czują się pokrzywdzone w związku z opóźnieniem realizacji wskazanych inwestycji, jak też osoby, które posiadają wiedzę związaną z realizacjami tych inwestycji, mogą zgłaszać się do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku" - poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Pod koniec listopada Kacper Płażyński wystąpił do wiceministra funduszu i polityki regionalnej Artura Sobonia z wnioskiem o zlecenie Krajowej Radzie Spółdzielczej lustracji, która miałaby m.in. sprawdzić stan finansowy spółdzielni oraz powody opóźnień w oddawaniu mieszkań.

23 stycznia 2020 roku Ministerstwo Rozwoju zleciło, aby Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP przeprowadził pełną lustrację w "SM Ujeścisko"

"Przedmiotowym badaniem lustracyjnym należy objąć pełną działalność Spółdzielni w okresie nie krótszym niż od dnia 1 stycznia 2018 r." - czytamy w piśmie skierowanym przez resort rozwoju do Prezesa Zarządu Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP Jerzego Jankowskiego.

Kontrola powinna rozpocząć się pod koniec lutego. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo