

Jak czytamy w komunikacie Ordo Iuris, prof. Ewa Budzyńska prowadziła zajęcia pt. „Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych”. Ich celem było zapoznanie uczestników z rodziną jako elementem struktury społecznej oraz przedstawienie jakie formy przyjmowała ona na przestrzeni wieków w zależności od kształtującej ją kultury lub religii.
W czasie zajęć studenci poznawali odmienności kulturowe rodzin wyznawców chrześcijaństwa, judaizmu, islamu czy hinduizmu. Jednak po zajęciach dotyczących rodziny w kontekście nauki chrześcijańskiej grupa studentów złożyła do władz uczelni skargę na prof. Ewę Budzyńską.
Czytaj również
Na wykładach "płód" nazwała "dzieckiem". Posądzili ją o... radykalny katolicyzm
Dziś profesor Uniwersytetu Śląskiego była gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w programie „W Punkt”. Pytana, czy czuje się winna zarzucanych jej czynów, zaprzeczyła: „w żaden sposób”.
Nie zgadzam się z zarzutami wobec mojej osoby. Są krzywdzące i niesprawiedliwe. W związku z tym złożyłam wyjaśnienia na ręce rektora Uniwersytetu Śląskiego. Kiedy wszczęto postępowanie wyjaśniające przez rzecznika dyscyplinarnego prof. Wojciecha Popiołka, również i na ręce pana rzecznika. Niestety nie zostały one uznane
- relacjonowała prof. Budzyńska.
Gość Telewizji Republika przypomniała dewizę, jaka od lat przyświeca Uniwersytetowi Śląskiemu. „Uniwersytet od zawsze był miejscem spotkań ludzi o różnych poglądach, opiniach, otwartym na konstruktywne dyskusje i wytyczanie nowych wizji i kierunków myślenia i działania. Takim pozostanie” - przywołała fragment wystąpienia ówczesnego rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. Wiesława Banysia z 2008 roku.
Mija 10 lat no i… gdzieś to się podziało
- skwitowała prof. Budzyńska.
Pytana o treść swoich zajęć wskazała, że zajmuje się dwoma obszarami w zakresie socjologii: socjologią moralności i socjologią rodziny. „W tym feralnym przypadku chodziło o zajęcia z zakresu socjologii rodziny” - dodała.
Studenci skargę na mnie napisali po zajęciach z chrześcijaństwa. To bardzo charakterystyczne
- wskazała prof. Budzyńska.
„Omawiając rodzinę w każdej z religii, sięgałam do źródeł, opracowań naukowych. To były Księgi Mojżeszowe i Talmud w przypadku judaizmu, W islamie - Koran. Jeśli chodzi o katolicyzm, źródłami były Stary i Nowy Testament, ale również nauczanie Kościoła” - tłumaczyła gość Telewizji Republika.
Na koniec rozmowy prof. Ewa Budzyńska poinformowała, że, w efekcie wniosku o ukaranie, postanowiła złożyć na ręce rektora wypowiedzenie.
23 lutego, wraz z końcem semestru, kończę swoją karierę na Uniwersytecie Śląskim, po blisko 29 latach nienagannej pracy
- podsumowała.