Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Izba Cywilna SN w uchwale ws. kredytów frankowych: jeśli sposób określania kursu waluty obcej w umowie stanowi niedozwolone postanowienie i nie jest wiążące, to nie można zastąpić go innym sposobem określania tego kursu • • •

Te psiaki czekają na adopcję. Przygarnąć czworonożnego przyjaciela może każdy!

Co trzeba zrobić, by móc przygarnąć psa z azylu i jakie są zasady adopcji w białostockim schronisku - opowiadali wolontariusze tego schroniska w jednej z białostockich kawiarni. Towarzyszyły im schroniskowe psy, gotowe do adopcji.

705847

"Psia Stacja: Baristacja" to kolejna akcja wolontariuszy ze Schroniska dla Zwierząt w Białymstoku, która promuje adopcję psów, a także mówi o potrzebach zwierząt przebywających w schronisku.

Akcja odbyła się w jednej z białostockich kawiarni, Baristacji, która już wcześniej współpracowała ze schroniskiem przy podobnych akcjach. Jak powiedziała PAP jedna z organizatorek, wolontariuszka Magda Szczuka, akcja to także możliwość poznania psów, które przebywają w schronisku, a są gotowe by znaleźć nowy dom.

Szczuka powiedziała, że widać, iż coraz więcej osób wie o schronisku, coraz więcej zagląda tam, aby znaleźć czworonożnego przyjaciela, jednak - w jej ocenie - wciąż trzeba pokazywać ludziom, że schroniskowe psy nie są gorsze od innych, chcą kontaktu z człowiekiem i mogą być towarzyszami na całe życie. Właśnie taki bezpośredni kontakt, kiedy osoby zainteresowane adopcją mogą spokojnie porozmawiać o szczegółach, dopytać o różne kwestie czy poradzić się, którego psa wybrać, jest niezastąpiony i często owocuje właśnie adopcją.

"A psy, które nam tutaj towarzyszą, to ambasadorzy wszystkich psów ze schroniska. Pokazują, że potrafią się zachować wśród ludzi, nie przeraża ich miasto, nie ma w nich agresji, wręcz są gotowe na otrzymywanie psich smakołyków prosto z ludzkiej ręki"

- dodała Szczuka.

Na "Psią Stację" ze swoją wolontariuszką Anią przybył 6-letni Faro. Faro to czarny pies, który trafił do schroniska ponad rok temu, brakuje mu kawałka łapki, ale - jak mówi jego opiekunka - wcale nie przeszkadza mu to w długich spacerach i cieszeniu się z tych chwil wolności, kiedy jest poza schroniskiem. Ania mówiła też, że Faro jest bardzo pozytywnym psem, łatwo nawiązuje kontakt z ludźmi, jest miły do większości psów, chętnie też przyjmuje czułości od dzieci. To nie pierwsza miejska akcja Faro, jednak - jak zauważyła Ania - czarnemu psu, a do tego niepełnosprawnemu, wcale nie jest tak łatwo znaleźć nowego opiekuna.

W akcji wziął też udział 9-letni Kwapik, nieduży rudy pies w typie amstaffa. Jego wolontariuszka Karolina powiedziała PAP, że to okazja, żeby odczarować stereotyp amstaffa jako groźnego i agresywnego psa. Dodała, że Kwapik pokazał się z dobrej strony, spokojnie leżał przy stoliku, a najbardziej interesowała go kawiarniana lada wypełniona słodyczami. "Taki z niego pożeracz... słodyczy" - dodała z uśmiechem Karolina.

Schroniskowy wolontariat organizuje wiele akcji, które mają zachęcić do adopcji. Np. w sobotę odbyły się już kolejne "psiebiegi", czyli akcja biegania z psami ze schroniska. To - jak mówią wolontariusze - okazja, by pokazać, że z psem można też spędzać czas aktywnie. W sumie pobiegło ponad 20 psów z białostockiego schroniska oraz podopiecznych stowarzyszeń wspóracujących z tym azylem.

W schronisku przebywa obecnie ok. 200 psów.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo