Przy każdym zatrzymaniu osoby podejrzanej o szpiegostwo informacji o kulisach sprawy jest jak na lekarstwo. A to dlatego, że materiały operacji są tajne i zdradziłyby kuchnię kontrwywiadu. Tak też jest z Piotrem Ś., który miał wyrazić gotowość do współpracy z rosyjskim wywiadem.
To dość miękka forma szpiegostwa, którą trudno udowodnić. Można podejrzewać, że kontrwywiad ABW miał niezbite dowody, aby prokuratura zdecydowała się postawić Ś. taki zarzut. Czy była to więc prowokacja kontrwywiadu, czy faktycznie Ś. nawiązał relację z obcym wywiadem? To tylko jedno z istotnych pytań w tej sprawie. Ponadto, jeśli Ś. miał faktycznie kontakt z rosyjskim wywiadem, to konsekwencje powinny też spotkać jego przedstawiciela. Nawet jeśli był to funkcjonariusz pod przykrywką dyplomatyczną, to powinien zostać wydalony z Polski. To więc pewnie nie koniec historii.