Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Co łączy interpelację posła Brejzy ze służbami specjalnymi? „Są tylko dwie możliwości”

Jakim cudem poseł Krzysztof Brejza złożył interpelację zbieżną z dokumentami, jakie znaleziono w sejfie w budynku jednej ze służb specjalnych? Tę zagadkę próbowano rozwiązać w programie "Minęła 20". Gościem Michała Rachonia był redaktor Adrian Stankowski z "Gazety Polskiej". Jak powiedział: "są tylko dwie możliwości" wyjaśnienia tej sprawy.

Krzysztof Brejza
Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

18 grudnia 2015 roku, zgodnie z rozkazem ministra obrony narodowej, otwarto pomieszczenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO zajmowane bezprawnie przez byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz byłego zastępcę szefa tej służby. Ku zdziwieniu członków specjalnej komisji, powołanej w celu zinwentaryzowania pomieszczeń Centrum, byli szefowie służb odpowiedzialni za ochronę bezpieczeństwa naszych sił zbrojnych w szafce na buty przechowywali dziesiątki dokumentów niejawnych.

Kolejnym znaleziskiem, które zwraca uwagę, są projekty pięciu interpelacji poselskich, do których miały być przypięte karteczki z nazwiskami posłów PO: Krzysztofa Brejzy i Marka Biernackiego.

Co niepokoiło autorów interpelacji? Na przykład: „Z jakiego powodu SKW odebrała samochody służbowe i karty flotowe CEK? Na czyje polecenie SKW zakazała parkowania samochodów służbowych i prywatnych na terenie SKW?”. Autor (lub autorzy) interpelacji martwią się ponadto o los dotychczasowego logo SKW oraz o uprawnienia nowego p.o. szefa SKW do dostępu do informacji niejawnych.

Politycy PO twierdzili, że poseł może dowolnie dobierać sobie współpracowników, sugerując, że to oni zainicjowali tę interpelację, a udział byłych szefów służb ograniczał się do wydania opinii. Ale... właśnie - jak to możliwe, że poseł Brejza złożył identyczną interpelację, jak ta znaleziona w Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO?

"Nieprzekraczalną granicą jest zasada apolityczności armii. Łamiąc tę zasadę, łamiemy kręgosłup armii. Istnieją tylko dwie możliwości. Albo Wojskowe Służby Specjalne były rodzajem pisarza ducha dla posła Brejzy, a wtedy to jawne złamanie prawa, bo nie wolno nawiązywać współpracy z politykiem. Polityk nie może być agentem, tak samo jak dziennikarz. Jeszcze jedna możliwość - że pan Brejza w sposób nieuprawniony pozyskał jakąś opinię od służb specjalnych. Poseł może się zwrócić o opinię do służb, tylko musi to robić w sposób jawny i klarowny"

- mówił Adrian Stankowski w programie "Minęła 20". To właśnie on w 2016 roku zajmował się tym tematem, o czym można było przeczytać w "Gazecie Polskiej Codziennie".

Jak się okazało, to nie ostatnia niejasność w politycznym życiorysie Krzysztofa Brejzy. Kilka dni temu portal tvp.info dotarł do materiałów ze śledztwa dotyczącego afery fakturowej w Inowrocławiu. Wynika z nich, że syn prezydenta miasta, poseł Platformy Obywatelskiej , a obecnie szef sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza wydawał instrukcje i uczył pracowników ratusza, jak należy dodawać anonimowe i niezgodne z prawdą komentarze.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

 

#Michał Rachoń #Krzyszof Brejza #Minęła 20

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo