Kto naprawdę finansuje partię Hołowni » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Dziesiątki ofiar rosyjsko-syryjskich nalotów

Podczas nalotów rosyjskiego i syryjskiego lotnictwa przeprowadzonych w prowincji Idlib w ciągu ostatnich dwóch dni zginęło 27 osób, w tym jedenaścioro dzieci - podało w sobotę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Ataki nasiliły się w ostatnim okresie.

Zdjęcie ilustracyjne
By Camera Operator: SSgt. Kevin L. Bishop, USAF - U.S. DefenseImagery [1] photo VIRIN: DF-ST-90-05758 [2], Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8949029

Ma to związek z bojami prowadzonymi w ramach ofensywy armii syryjskiej w prowincji Idlib. Stają się one coraz bardziej zacięte, a wraz z nimi nasilają się rosyjskie ataki z powietrza - pisze Reuters.

"Bombardują miasta i przedmieścia, które w ostatnich czterech miesiącach ofensywy były raczej oszczędzane. Chodzi o to, by zmusić ludzi do ucieczki"

- podkreślił dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahman.

Większość mieszkańców bombardowanych obszarów kieruje się na północ - powiedział Rahman, powołując się na relacje obecnych na miejscu współpracowników Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.

Ahmad al-Dbis, odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa w kierownictwie amerykańskiej filii UOSSM - pozarządowej, francuskiej organizacji pomocy medycznej, który zajmuje się infrastrukturą medyczną na objętym konfliktem obszarze, zaznaczył w wypowiedzi dla agencji Reutera, że rosyjskie i syryjskie bombardowania "są wymierzone w obszary, gdzie brak jakichkolwiek celów militarnych".

Al-Dbis jest przekonany, że chodzi "o zmuszenie ludzi do opuszczenia swych domów" i ich ucieczkę w kierunku granicy z Turcją. W rozmowie z agencją Reutera przypomniał, że od kwietnia, gdy zaczęła się ofensywa, syryjskie i rosyjskie oddziały spowodowały śmierć 730 osób.

W piątek i w sobotę samoloty Rosji dokonały kilku nalotów. Podczas sobotniego bombardowania w miejscowości Deir Szarki zginęła siedmioosobowa rodzina, a jeszcze siedem osób zginęło w pobliskiej miejscowości - pisze Reuters. W piątek podczas nalotów, które objęły miejscowość al-Haas, zginęło 13 osób, w tym - kobieta w zaawansowanej ciąży i jej nienarodzone dziecko.

Syryjska agencja prasowa SANA podała w sobotę, że armia rządowa kontynuuje operację "wymierzoną w organizacje terrorystyczne działające w rolniczej muhafazie Idlib". SANA zaznaczyła, że siłom wojskowym udało się znacząco rozszerzyć kontrolowany przez siebie obszar wokół miasta Chan Szejkun w prowincji Idlib, uznawanego za bastion organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), w przeszłości wchodzącej w skład Frontu al-Nusra i blisko powiązanej z Al-Kaidą.

Front al-Nusra zdobył Chan Szejkun w 2014 roku, co dało mu kontrolę nad odcinkiem drogi ekspresowej łączącej stolicę kraju, Damaszek, ze środkową i północną częścią kraju.

Prowadzona od końca kwietnia ofensywa na północy Syrii jest realizacją zapowiedzi prezydenta Baszara el-Asada, który chce oczyścić tę część kraju z rebeliantów i dżihadystów; to ostatnia kontrolowana przez nich enklawa.

W rezultacie wojny w Syrii, która wybuchła w 2011 roku w następstwie represji reżimu wobec prodemokratycznych pokojowych manifestantów, życie straciło ponad 370 tys. ludzi.

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

 

#Syria #Rosja #naloty

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo