

- Wielokrotnie nazwał mnie prowokatorką i mówił, że chodziłam za nim przez 15 minut, co jest nieprawdą. Wystarczy obejrzeć film, by się o tym przekonać. Nazwanie dziennikarza „prowokatorem” jest jedną z najgorszych obelg i dlatego żądam od Stefana Niesiołowskiego, by mnie przeprosił w każdym medium, gdzie pojawiła się ta wypowiedź. Jeżeli tego nie zrobi, pozwę go do sądu – mówi nam Ewa Stankiewicz.
Na VOD Gazeta Polska znajduje się niezmontowany film, który potwierdza słowa dziennikarki.

