Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Mistrzowie zamętu nie zawiedli

Prezentując swą pogardę dla ludu w iście wschodnim stylu dopchnięto ustawę o podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat, nawet nie tyle kolanem co buciorem.

Prezentując swą pogardę dla ludu w iście wschodnim stylu dopchnięto ustawę o podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat, nawet nie tyle kolanem co buciorem. Rządzący wbili nam nóż w plecy bez najmniejszych skrupułów. Poseł Niesiołowski w swoim tradycyjnym chamskim stylu pogroził red. E.Stankiewicz. A przecież premier D.Tusk już wie jak kończą ci, którzy wbrew własnemu społeczeństwu na siłę forsują niby reformy emerytalne. Przykład prezydenta N.Sarkozego powinien być bardzo pouczający.

Ta absurdalna ekonomicznie, niezgodna z zasadami polskiej Konstytucji  ustawa, niesprawiedliwa społecznie, gwarantująca jeszcze niższe emerytury, niż te obecne to zapowiedź niechybnej klęski politycznej tego układu. Dlaczego więc z takim uporem i bezwzględnością została ona przeforsowana i to pomimo, że NSZZ – Solidarność zaproponowała rządowi bardzo konkretne, skuteczne i znacznie szybsze zapełnienie kas ZUS-u.

O co chodzi, skąd taka determinacja Premiera, który przecież słynie z elastyczności, nie cierpi tracić w sondażach i nie słynie z determinacji. Czyżby było jeszcze coś w zanadrzu gorszego, niż brak leków dla chorych na raka, krach autostradowy, kompromitacja Euro 2012, waląca się giełda. Giełda, która gdyby nie pieniądze właśnie polskich emerytów już dawno by zbankrutowała. Nie umieją liczyć czy coś ściemniają i ukrywają przed sponiewieranym Narodem, smutną nowinę. Czyżby nie niepokoiło rządzących, że Polska nie tylko przestaje być „zieloną wyspą”, ale również ulubieńcem zagranicznego kapitału, zwłaszcza tego spekulacyjnego, od którego jesteśmy dziś uzależnieni jak od kroplówki.  Nic dziwnego, że w obawie przed jego ucieczką RPP i Prezes M.Belka w akcie rozpaczy podnoszą stopy procentowe, gdy cały świat je właśnie obniża.

NBP i RPP puszczają oko, obiecując wyższe odsetki, byleby tylko zagraniczni inwestorzy chcieli dalej kupować polskie obligacje – coraz ryzykowniejsze papiery. Polski GUS nie potrafi policzyć prawdziwej liczby bezrobotnych, czy wielkości deficytu i jego relacji do PKB. Coś dziwnego się dzieje z naszą Polską coraz bardziej przypomina  Alternatywy 4. Premier okiwał polskie miliony(14,6 mln emerytów i rencistów) i wkrótce zostanie nagrodzony przez niemiecką fundację za wkład w integrację europejską. Czy tylko deklaracje na wyrost wobec Unii i umizgi wobec rynków finansowych były przyczyną tej emerytalnej desperacji, chyba nie. A może chodzi o coś znacznie groźniejszego. O to, że realnie i gwałtownie wzrasta niebezpieczeństwo niewypłacalności Polski i to według niektórych europejskich banków, że realnie zaczyna brakować pieniędzy na bieżące wydatki państwa mimo zaklinania rzeczywistości.

Zagraniczne banki ostatnio zalecają kupno polskich CDS –ów czyli kontraktów zabezpieczających przed bankructwem kraju. To już poziom 220 pkt. Traci i będzie tracić polski złoty, rośnie zadłużenie, zatory płatnicze, zaległości podatkowe, wielkości kredytów zagrożonych, liczba bankrutujących firm. Dziury w budżecie i bilansie obrotów płatniczych są potężne. Być może postawiono nam już ultimatum. Nie wystarczy oskubanie nas na 6 mld euro z rezerw walutowych i podwyżka stóp procentowych NBP. Konieczna jest pilna rekompensata dla zagranicznych OFE, bo to one będą prawdziwym i największym beneficjentem ostatnich zmian emerytalnych. Dłużej będą dostawać kasę i co najważniejsze znacznie później zaczną ją wypłacać zwłaszcza polskim  mężczyznom, którzy już w 2014r. mieli tłumnie zacząć korzystać z „dobrodziejstw” II filara tuż przed wyborami. Odłożono w czasie tą godzinę zero.

A może jest jeszcze gorzej niż nam się wszystkim wydaje. Może władza już wie, że w OFE nie ma żadnych realnych 238 mld zł., że gdy tylko zawali się z powodu greckiej choroby i hiszpańskiej zarazy, rynek obligacji, inwestycje OFE zamienią się w mgnieniu oka, w śmiecie – papiery bezwartościowe. W ub. roku OFE dokonały fatalnych decyzji inwestycyjnych na miliardy zł. – utopione miliony w spółkach budowlanych i potencjalnych bankrutach. W kwietniu b.r. OFE sprzedawały akcje, w maju mamy przedsmak krachu giełdowego, ucieka kapitał zagraniczny, gasną obroty. Tegoroczne straty OFE mogą być olbrzymie, wręcz rekordowe. A zagranica ma już w swoich rękach obligacje polskie o równowartości ok. 170 mld zł. Polskie długi zagraniczne oscylują w okolicach 250 mld euro. Argentyna zbankrutowała mając zaledwie 100 mld dol. zadłużenia zagranicznego. Nie daj Boże, żeby zaczęła się ich gwałtowna wyprzedaż, choćby z powodu hiszpańskiego bankructwa. Polska dokonuje gigantycznych emisji obligacji, jednorazowo nawet na kwoty rzędu 9 mld zł. i 20 mld zł. odkupu starych obligacji. W kwietniu b.r. rząd musiał dokonać odkupu długu krajowego o łącznej wartości ok. 30 mld zł., a tegoroczne potrzeby pożyczkowe brutto to przecież 176 mld zł. Może więc nie tylko ZUS jest dziś bankrutem, ale i w systemie kapitałowym OFE realne pieniądze są zupełnie inne niż to co się publicznie głosi i na co liczą Polacy. Chodzi  więc może o to by jak najbardziej opóźnić ten moment, gdy ludziska zwłaszcza polscy panowie ruszą po swą upragnioną  – emerytalną kasę. Coraz częściej ciśnie się na usta pytanie; Panowie, a gdzie właśnie jest ta nasza kasa z prywatyzacji, eksportu, produkcji przemysłowej, wieloletniego wzrostu gospodarczego i z innych niezliczonych sukcesów gospodarczych „zielonej wyspy”.


Janusz Szewczak
Główny Ekonomista SKOK


 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Janusz Szewczak
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo