


"Sąd Okręgowy w Szczecinie zmienił zaskarżone postanowienie w ten sposób, że zastrzegł, iż ten areszt tymczasowy zostanie uchylony, jeżeli w ciągu siedmiu dni zostanie wpłacona kwota poręczenia w wysokości 5 tys. zł"
– powiedział w środę dziennikarzom rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala. Dodał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego mężczyźnie czynu "w takiej formie, w jakiej zarzuca prokurator".
Czytaj również
Kierowca tira aresztowany. Jest podejrzany o sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym
"Z drugiej strony trzeba podkreślić, że od czasu tego tragicznego upłynęły ponad trzy tygodnie. Materiał dowodowy został w dużej części zebrany i zabezpieczony"
– dodał sędzia Tomala. Na materiał ten składają się m.in. "obszerne wyjaśnienia podejrzanego".
Czytaj również
Wypadek na A6. Zarzuty dla kierowcy tira
Jak zaznaczył rzecznik sądu, sąd uznał, że podejrzany może przebywać na wolności do czasu ewentualnego wniesienia aktu oskarżenia - nie ma obawy utrudnienia przez niego toczącego się postępowania. Mężczyzna ma "ustabilizowaną sytuację rodzinną, stałe miejsce zamieszkania, a nadto liczne zobowiązania finansowe".
Do wypadku doszło 9 czerwca po godz. 13 na drodze A6 w kierunku Świnoujścia na wysokości Szczecina, między węzłem Kijewo a węzłem Dąbie. W wyniku zderzenia tira z siedmioma samochodami osobowymi część z nich zapaliła się. Zginęło sześć osób, w tym troje dzieci.
Czytaj również
Nowe fakty o drogowej tragedii pod Szczecinem. Wśród ofiar wypadku są także dzieci!
Kierowca tira usłyszał zarzut sprowadzenia na drodze A6 katastrofy w ruchu lądowym z tzw. zamiarem ewentualnym. O trzymiesięcznym areszcie dla 35-latka zdecydował szczeciński sąd. Zażalenie na tę decyzję złożył obrońca mężczyzny, który tłumaczył, że jego klient przyznaje się, ale do nieumyślnego spowodowania katastrofy.
35-latkowi grozi od 2 do 12 lat więzienia.