Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Dowiedz się więcej »

Puchar Polski dla Lechii Gdańsk

W Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej na Stadionie Narodowym w Warszawie spotkały się dwie najlepsze drużyny tegorocznego Pucharu Polski. Trofeum, trzy miliony złotych premii oraz prawo startu w europejskich pucharach wywalczyła drużyna Lechii Gdańsk, która w samej końcówce przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

jagiellonia.pl

Na początku meczu najciekawiej było pod stadionem. Kibice Jagiellonii dopingowali na trybunach, a spora grupa fanów drużyny z Gdańska była jeszcze przed bramami wejściowymi. Zgodnie z oficjalnym komunikatem PZPN wynikało to z faktu, że kibice Lechii nie chcieli się poddać kontroli i planowali wnieść na trybuny środki pirotechniczne.

W pobliżu stadionu było zatem dość nerwowo, a na murawie pierwsze minuty przebiegały raczej w spokojnej atmosferze. Obie drużyny świadome rangi spotkania nie ryzykowały zbytnio i dbały głównie o zabezpieczenie własnych bramek.

Efektowniej od gry Jagiellonii prezentowała się oprawa przygotowana przez jej kibiców:

Pierwsze poważniejsze zagrożenie nastąpiło po świetnie rozegranym przez graczy Jagiellonii rzucie rożnym. Minimalnie niecelnie strzelił jednak Taras Romańczuk. W 25. minucie wymarzoną okazję miał Patryk Klimala. Napastnik Jagi zbyt długo jednak zbierał się do strzału i obrońca zdążył go zablokować. Białostocczanie zaczęli dominować, a zespół Lechii szczęśliwie się bronił, głównie dzięki dobrym interwencjom Błażeja Augustyna.

Druga połowa spotkania rozpoczęła się podobnie, jak kończyła się pierwsza. Największą różnicę stanowiło pojawienie się oprawy przygotowanej przez sympatyków drużyny z Gdańska, którzy z poślizgiem, ale jednak dotarli na trybuny.

Na boisku sporo było walki, ale jeżeli ktoś oczekiwał ofensywnej gry i efektownych akcji to musiał być srodze zawiedziony. W 73. minucie soczyście uderzył wreszcie Guilherme, a bramkarz Lechii - Alomerović pierwszy raz w tym spotkaniu musiał pokazać, że umie bronić.

Chwilę później arbiter przerwał mecz. Dokładnie kontrolowani ponoć przed meczem kibice Lechii  odpalili bowiem race, a murawę spowiły kłęby dymu... Jedyna dobra w tym wypadku informacja była taka, że dach Stadionu Narodowego nie był zamknięty i po krótkiej przerwie grę wznowiono.

Na boisku przeważała Jagiellonia, a gola zdobyła Lechia. W 86. minucie spotkania po dośrodkowaniu z lewej strony uderzył Nunes. Kelemen interweniował niepewnie, nie pierwszy raz w tym spotkaniu odbijając piłkę, a najszybciej znalazł się przy niej Flavio Piaxao. Gol dla Lechii został jednak anulowany po interwencji VARu. Sędziowie orzekli, że był spalony.

Sędzia przedłużył spotkanie aż o siedem minut, a ten czas lepiej wykorzystali piłkarze Lechii. Artur Sobiech uprzedził fatalnie interweniującego Kelemena i zamienił dośrodkowanie Flavio na gola. Puchar Polski dla Lechii Gdańsk. Drużyna z Białegostoku ma czego żałować.

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:1 (Artur Sobiech 90'+6)

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Jagiellonia Białystok #Lechia Gdańsk #Puchar Polski

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
Janusz Milewski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo