Coraz bliżej sensacji w wyborach prezydenckich na Ukrainie. Na tydzień przed II turą sondaże w zasadzie nie dają szans urzędującemu prezydentowi Petrowi Poroszence. Wszystko wskazuje na to, że kolejnym prezydentem Ukrainy rzeczywiście zostanie komik, aktor, producent filmowy i telewizyjny Wołodymyr Zełenski, który wciela się w rolę prezydenta w serialu telewizyjnym.
Choć Ukraina jest krajem tak bardzo specyficznym, to nie sposób nie mieć skojarzeń z krajami jak najbardziej zachodnimi. Przecież w Stanach Zjednoczonych prezydentem został celebryta i biznesmen, również znany z licznych programów telewizyjnych. We Włoszech rządzi koalicja z udziałem partii komika. W Polsce, jak wiemy, dobry wynik uzyskał czynny muzyk rockowy. To tylko kilka przykładów. Trend jest wyraźny. Bierze się ze zrozumiałego rozczarowania elitami i zawodową polityką. Czy polityka staje się od tego rzeczywiście lepsza? Na pewno jest bardziej nieprzewidywalna i ciekawsza. To jednak nie znaczy, że będzie skuteczniejsza w rozwiązywaniu problemów trapiących społeczeństwa.