Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Szczyt „samozaorania” Wałęsy? Prof. Zybertowicz stawia intrygującą diagnozę!

Nie milkną echa wypowiedzi prezydenckiego doradcy, prof. Andrzeja Zybertowicza, który po młodzieżowej debacie oksfordzkiej nad tezą „Obrady Okrągłego Stołu były jedynym pokojowym sposobem obalenia komunizmu w Polsce” cytował słowa Andrzeja Gwiazdy o podziale władzy po Okrągłym Stole pomiędzy komunistami, a ich własnymi agentami. Doprecyzowując swoje słowa, na antenie TOK FM prof. Zybertowicz dość ostro skomentował jednak zachowanie Lecha Wałęsy.

Lech Wałęsa
Fotomag/Gazeta Polska

Wtedy nie uświadamialiśmy sobie tego, w jakiej rzeczywistej kondycji jest władza. Tak jak do dzisiaj wielu obserwatorów i komentatorów Okrągłego Stołu nie uświadamia sobie, jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy po rozmowach Okrągłego Stołu, gdy powiedział: „podczas obrad Okrągłego Stołu władza (komunistyczna) podzieliła się władzą z własnymi agentami”.
- to właśnie te słowa prof. Zybertowicza wypowiedziane podczas spotkania z młodzieżą w Pałacu Prezydenckim wywołały tak duże poruszenie.

Na antenie TOK FM prezydencki doradca tłumaczył, że jego intencją było zwrócenie uwagi młodzieży, że „procesy społeczne poza wymiarem scenicznym mają swój wymiar zakulisowy”.

I jak dyskutujemy, czy istniała alternatywa dla Okrągłego Stołu i chcemy ocenić to ważne wydarzenie w dziejach Polski, to musimy patrzeć na to wielowymiarowo. I Andrzej Gwiazda zwrócił uwagę, że istniał pewien wymiar tego procesu, który dla niektórych dzisiejszych polityków, uczestników debaty publicznej, jest błędnie zapomniany.
- powiedział prof. Zybertowicz.

Pytany o to, czy uważa, że przy Okrągłym Stole obradowali przedstawiciele władzy komunistycznej i ich agenci, prof. Zybertowicz zwrócił uwagę, że nie była „to tylko grupa kilkudziesięciu osób, które zgromadziły się w tej sali, przy tym stole, tylko dziesiątki, jeśli nie setki innych osób obecnych przy podstolikach”.

I przez lata dowiadywałem się z bólem np., że jeden z profesorów prawa, szanowany opozycjonista mego uniwersytetu, uczestniczący w jednym z podstolików, po latach się okazywało, że był tajnym współpracownikiem. I takich przypadków było więcej.
- powiedział doradca prezydenta.

Zaznaczył też, że wielu z Tajnych Współpracowników odegrało ważną rolę w polityce polskiej co najmniej pierwszych dwóch dekad transformacji. Jednocześnie zastrzegł, że nie będzie wymieniał nazwisk tajnych współpracowników SB, ponieważ po latach nie interesuje go piętnowanie ludzi uwikłanych we współpracę z Służbą Bezpieczeństwa, z wyjątkiem Lecha Wałęsy, który „jest bardzo zakłamany, który pozwala siebie sprowadzić do marionetki w pewnej grze politycznej”.

Lech Wałęsa nigdy nie przyznał się do płatnego donoszenia na swoich kolegów, choć wskazują na to dokumenty z domu Kiszczaka.
- mówił Andrzej Zybertowicz odwołując się do dokumentów z teczek personalnej i pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, które w 2016 r. przejął IPN z domu byłego ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka.

Doradca prezydenta zwrócił uwagę, że wśród tych dokumentów są i te, które potwierdzają odbiór wynagrodzeń przez Wałęsę za donoszenie. Były prezydent stanowczo zaprzeczał autentyczności tych dokumentów i temu, by był kiedykolwiek tajnym współpracownikiem SB. Wałęsa wystąpił w środę do prof. Zybertowicza z wezwaniem do przeprosin za publiczne nazwanie go agentem Służby Bezpieczeństwa).

Być może bez „Bolków”, czyli bez działaczy opozycyjnych, którzy tajnie współpracowali z policją polityczną wiele rewolucji miałoby bardziej krwawy przebieg. Być może „Bolki” jest to cena, którą warto płacić za bezkrwawy przebieg rewolucji, ale nie należy łudzić się jakimiś romantycznymi wizjami, że po jednej stronie były anioły, a po drugiej stronie diabły.
- mówił prof. Zybertowicz.

Później jednak znów padły mocne słowa pod adresem byłego prezydenta.

Lech Wałęsa sam sobie odbiera wielkość każdym zakłamanym i agresywnym wystąpieniem niemal każdego dnia [...] Wałęsa ma ważne miejsce w historii, ale nie do końca wiemy, czy jego kontakty z SB skończyły się, gdy formalnie przestał być „prowadzony” (przez komunistyczną bezpiekę – przyp. red.). Ludzie wskazywali na jego wiele dziwnych zachowań, które wskazywały, że zakulisowo dogadywał się z drugą stroną. Historyczna rola Wałęsy czeka na swojego badacza, który wyważy plusy i minusy. Wałęsa sam sobie odbiera wielkość każdym zakłamanym i agresywnym wystąpieniem niemal każdego dnia. Proszę zobaczyć, jak absurdalne są jego wpisy w mediach społecznościowych.
- mówił w Poranku Radia TOK FM profesor Andrzej Zybertowicz.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, TOK FM

 

#Lech Wałęsa #Okrągły Stół #Andrzej Zybertowicz

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo