

Śledztwo wykazało, że do katastrofy doszło w wyniku samoistnego wstrząsu górotworu.
- Zgromadzone dowody wykazały, że tego wstrząsu nie można było przewidzieć i, co za tym idzie, wyprowadzić wcześniej pracowników z zagrożonych terenów
– powiedziała dzisiaj rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn.
Dodała, że "drobiazgowo prowadzone postępowanie" nie wykazało również uchybień w zakresie przestrzegania przepisów BHP. Dlatego też, z uwagi na brak czynu zabronionego, śledztwo zostało umorzone – przekazała prokurator Tkaczyszyn. Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna, podlega zażaleniu.
- Na razie wpłynęło jedno zażalenie w tej sprawie
– powiedział prokurator.
W rezultacie silnego samoistnego wstrząsu, do którego doszło 29 listopada, zginęło 8 górników, a 9 zostało poważnie poszkodowanych. Akcja ratunkowa trwała prawie dobę.
W kwietniu 2017 r. zakończyła prace komisja Wyższego Urzędu Górniczego, która badała przyczyny katastrofy. Przyjęte jednogłośnie ustalenia 17-osobowej komisji, w której skład weszli m.in. naukowcy i przedstawiciele nadzoru górniczego, potwierdziły podawane wcześniej naturalne, górnicze, przyczyny wypadku, do którego doszło 1140 m pod ziemią. Górników zabiło tąpnięcie spowodowane samoistnym wstrząsem górotworu

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

