Clifford Chance i kagiebiści od remontu Tu-154 » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Niedźwiadek uratowany przez ludzi

Młody niedźwiedź wpadł dziś do potoku w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach i nie potrafił się wydostać o własnych siłach. Przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) pomogli bezradnemu niedźwiadkowi wydostać się z wody, ale nie wiadomo czy zwierzę przetrwa. Przyrodnicy wyposażyli go w obrożę telemetryczną i będą go obserwować.

Zdjęcie ilustracyjne
webidrole CC0

Do władz TPN po południu dotarła informacja od turystów, że w potoku w Dolinie Kościeliskiej jest mały niedźwiedź i ma problemy z wyjściem. Kiedy przyrodnicy dotarli na miejsce, dookoła szamocącego się w potoku niedźwiadka było tysiące turystów.

- Przede wszystkim sprawdziliśmy, czy w okolicach nie ma matki tego niedźwiedzia, którego wiek oceniamy na dwa - trzy lata. Jak upewniliśmy się, że nie ma w pobliżu niedźwiedzicy, podjęliśmy decyzję o podaniu zastrzyku, który na chwilę uśpił zwierzę. Przetransportowaliśmy niedźwiedzia w rejon oddalony od szlaku turystycznego i otoczony młodnikiem, i po ogrzaniu i podaniu kroplówki wzmacniającej podaliśmy mu zastrzyk wybudzający. Teraz wszystko zależy od jego organizmu. Martwi nas fakt, że był on mało natłuszczony jak na tę porę roku. Ponadto zagadką jest dla nas, skąd on się tam znalazł, gdyż o tej porze powinien gawrować. Nie wiemy, czy tłumy turystów wędrujących po Dolinie Kościeliskiej spowodowały jego wybudzenie, czy ruszył go może inny niedźwiedź - powiedział wicedyrektor TPN Filip Zięba - specjalista od niedźwiedzi.

W tym miejscu szlak przebiega bezpośrednio przy potoku, natomiast drugi brzeg jest stromy. Zdaniem przyrodników gapie, którzy zgromadzili się na szlaku dostarczali niedźwiadkowi dodatkowego stresu krzykami i swoją obecnością.

- Walczyliśmy, żeby niedźwiedź odzyskał prawidłową temperaturę ciała, bo był mocno wychłodzony. Niedźwiedź dostał mikrochip oraz obrożę telemetryczną, abyśmy mogli go przez kilka najbliższych dni obserwować – dodał Zięba.

Wyjaśnił on, że w naturze podobne przypadki dzieją się często, a ta sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że niedźwiedź znalazł się przy popularnym szlaku turystycznym.

- W innych miejscach w Tatrach dzieją się podobne przypadki. Wówczas, gdy nie ma ingerencji ludzi, przyrodnicy nie reagują, a przyroda jest pozostawiona sama sobie. Musimy mieć na uwadze, że nie są to zwierzęta domowe, ale dzikie zwierzęta, które dają sobie radę same, o ile nie są niepokojone przez ludzi – wyjaśnił Zięba.

Przyrodnicy martwią się, co będzie ze zwierzętami w Tatrach po nocy sylwestrowej, która w Zakopanem zapowiada się hucznie. Wprawdzie na wielkiej zabawie sylwestrowej z TVP nie będzie odpalania petard, ale głośniki skierowane będą wprost w Tatry.

- Wszyscy przyjechali się bawić do Zakopanego, natomiast dla zwierząt jest to noc jak każda inna – zakończył wicedyrektor TPN.
 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Tatry #Sylwester #Niedźwiadek

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo