

„Dzisiaj PiS rządziłoby w 15 województwach, gdyby nie dobry wynik PSL-u w 2014, a wcześniej w 2010 r., więc prawdziwy głos na opozycję, to jest głos na PSL. Ale też oddanie na nas głosu jest gwarancją, że nie będzie niebezpiecznego skrętu ani w prawo ani w lewo, ani w liberalne pomysły. Mała ojczyzna powinna być wolna od wojny światopoglądowej, która w wielu tematach toczy się na poziomie Sejmu”
– powiedział Kosiniak-Kamysz.
Uznał, że program jego ugrupowania jest skierowany do wszystkich grup społecznych. Zaznaczył, że ujęte w nim propozycje ogólnopolskie będą uzupełniane lokalnymi.
„Startujemy pod hasłem i programem Rzeczpospolitej Samorządowej, która łączy Polaków i to jest najważniejsze zadanie dla Polskiego Stronnictwa Ludowego – przywrócić Polsce braterstwo, zjednoczyć Polskę i Polaków. Tego dzisiaj wymaga od nas sytuacja, ale to jest także nasze historyczne zobowiązanie”
– powiedział Kosiniak-Kamysz.
Zadziwiające, że PSL tak wyraźnie odcina się od Platformy Obywatelskiej, z którą przecież przez osiem lat rządził krajem. PO brata się z Nowoczesną tworząc tzw. koalicję obywatelską, z kolei PSL uważa się za... "prawdziwą opozycję". Tylko czy wyborcy zapomną te feralne osiem lat?

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

