

Sprawa niektórym może się wydawać mało istotna, ale tak wcale nie jest. Zarówno w prospekcie emisyjnym, jak i kolejnych raportach owa spółka giełdowa przedstawia biznesmena jako absolwenta trójmiejskiej uczelni. Tymczasem wokół jego wykształcenia nie brakuje wątpliwości. Moi informatorzy przekonują bowiem, że biznesmen studiował na uczelni, ale jej nie skończył. Jeśli faktycznie tak było, wówczas spółka w prospekcie emisyjnym i w kolejnych raportach giełdowych napisała nieprawdę, oszukując inwestorów. Zareagować powinien KNF, bo to jest przestępstwo.

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze
