Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Trzy wymiary patriotyzmu gospodarczego

Społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstw, preferowanie przez konsumentów krajowych produktów oraz rodzima własność w gospodarce – to trzy główne wymiary patriotyzmu gospodarczego, które wymienia prof. Eryk Łon w swojej najnowszej książce. Przynajmniej z  dwoma z  nich mamy problem.

Czego jak czego, ale patriotyzmu Polakom odmówić nie można. Przywiązanie do barw narodowych, symboli, tradycji czy bohaterów widać na co dzień na polskiej ulicy, w polskiej przestrzeni medialnej oraz wirtualnej. Polacy zwykle nie mieli też problemów z wykazaniem swojego patriotyzmu podczas niespokojnych czasów – w okresach próby potrafiliśmy się zmobilizować i dokonać rzeczy, które wydawały się nie do zrobienia. Wojna z bolszewikami w 1920 r. oraz Solidarność to chyba najlepsze przykłady dokonania niemożliwego przez zmobilizowanych Polaków. Niestety zawsze mieliśmy problem z patriotyzmem na co dzień. Żmudne budowanie państwa, dbanie o skuteczność instytucji, pieczołowite przestrzeganie prawa nawet w najdrobniejszych kwestiach czy wreszcie rzetelne wypełnianie obowiązków w swojej nudnej robocie to rzeczy, które miały dla nas zawsze dużo mniejszy powab niż powstania, tworzenie państw podziemnych czy opór wobec zaborczej władzy.

Podczas zwykłej szarej codzienności wielu z nas miało i ma problemy z ukierunkowaniem swojego patriotyzmu na obszary życia, w których może on przynieść najwięcej korzyści w czasach pokoju. Przez co w niektórych okresach patriotyzm Polaków, choć przecież nigdy nie zanikał, bywał bezowocny. Tymczasem w okresach pokoju to gospodarka jest tym obszarem życia, w którym nasze patriotyczne postawy najbardziej mogą się przydać – nie licząc oczywiście działalności publicznej, ale w niej siłą rzeczy spełnia się tylko część z nas. Pomimo że o patriotyzmie gospodarczym coraz częściej się mówi w debacie publicznej, wciąż jest to zjawisko słabo w Polsce opisane. Dlatego bardzo dobrze się stało, że prof. Eryk Łon, członek Rady Polityki Pieniężnej, wydał książkę „Patriotyzm gospodarczy”, w której postarał się w sposób systematyczny przedstawić problemy, które się wiążą z tym zagadnieniem w Polsce.

Azjatycka odpowiedzialność

Gospodarka jest doskonałym obszarem, na którym można wykazać się postawą patriotyczną, ponieważ każdy z nas może odegrać w niej ważną rolę. Pracownik, przedsiębiorca, konsument – każdy codziennymi decyzjami i działaniami może pokazać swoje przywiązanie do ojczyzny. Najwięcej możliwości mają sami przedsiębiorcy, dlatego bardzo dobrze, że prof. Łon jako pierwszy wymiar gospodarczy patriotyzmu opisał społeczną odpowiedzialność przedsiębiorstw. To one mają największy wpływ na otoczenie gospodarcze, w jakim żyją Polacy – na kulturę organizacyjną, na relacje na rynku pracy, na wielkość szarej strefy itd. To od właścicieli przedsiębiorstw i osób nimi zarządzających zależy, czy pracownicy będą w nich traktowani podmiotowo. To od nich też zależy, czy przyroda naszego kraju będzie rabunkowo eksploatowana, czy nie. To oni też mają największy wpływ na rzetelność płacenia podatków utrzymujących instytucje naszego państwa – w końcu przekazują do budżetu podatki zarówno swoje, jak i swoich pracowników.

W których krajach patriotyzm w tym obszarze jest najbardziej widoczny? Zdecydowanie w krajach azjatyckich, w których poczucie odpowiedzialności za swój kraj wśród przedsiębiorców jest zdecydowanie najwyższe. Przykładowo na pytanie: czy zysk powinien być jedynym celem przedsiębiorstwa, w Singapurze oraz Japonii  mniej niż 10 proc. odpowiadało, że tak. Tymczasem w krajach anglosaskich odsetek ten dochodził do 40 proc. W krajach azjatyckich zdecydowana większość respondentów twierdzi, że przy określaniu wynagrodzenia pracownika przedsiębiorca powinien brać pod uwagę liczbę dzieci na jego utrzymaniu, tymczasem w USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech takie podejście jest zupełnie niezrozumiałe. 70–80 proc. pytanych w Singapurze i Japonii twierdzi, że niedopuszczalne jest zwolnienie pracownika w podeszłym wieku, któremu spadła produktywność. Tymczasem w krajach anglosaskich większość pytanych nie widzi w tym problemu.

W przytaczanych badaniach nie było Polski, niestety wiele przemawia za tym, że przypominamy raczej kraje anglosaskie. Profesor Łon przytacza badanie z Polski, według którego zaledwie kilkanaście procent respondentów stwierdziło, że społecznie odpowiedzialne przedsiębiorstwo powinno dbać o zapewnienie miejsc pracy.

Patriota na zakupach

Nieźle za to wygląda patriotyczne nastawienie polskich konsumentów. Mają oni ważne zadanie do spełnienia, w końcu finalnie to od nich zależy, czy towary przedsiębiorstw krajowych będą się cieszyły wzięciem. Oczywiście kupowanie polskich produktów za wszelką cenę, nawet gdy są dużo gorszej jakości, to nie jest dobry wybór. Profesor Łon przytacza opinię Romana Rybarskiego, słynnego polskiego ekonomisty z dwudziestolecia międzywojennego, według którego patriotyczna postawa konsumenta to preferowanie krajowych produktów wtedy, gdy są porównywalnej jakości z tymi od konkurencji. Wybieranie polskich produktów nawet wtedy, gdy zdecydowanie odstają, może mieć efekt odwrotny od zamierzonego. Krajowi producenci stracą motywację do rozwoju swoich firm i produktów, przez co finalnie będą się stawali coraz bardziej zacofani w stosunku do producentów zagranicznych. A to źle się odbije na całej krajowej gospodarce.

Na szczęście Polaków nie trzeba specjalnie zachęcać do preferowania polskich produktów. W jednym z przytoczonych przez autora badań na pytanie: „czy gdy mam wybór, wolę kupować produkty polskie niż zagraniczne”, ponad 60 proc. respondentów odpowiedziało twierdząco, a przecząco jedynie kilkanaście procent. W innym badaniu połowa respondentów stwierdziła, że polskie pochodzenie zachęca ich do zakupu artykułów spożywczych, a ponad 40 proc. do zakupu mebli, odzieży oraz usług bankowych i ubezpieczeniowych. W pytaniu o najważniejsze czynniki, którymi kierujemy się podczas wyboru instytucji finansowej, odpowiedź „zagraniczne pochodzenie” wybrało zaledwie 2 proc. respondentów, za to „polskie pochodzenie” zaznaczyło ponad 10 razy więcej ankietowanych.

Obcy we własnym kraju

Jaką rolę mają do spełnienia politycy? Powinni chociażby dbać o rodzimą własność w gospodarce. Niestety do tej pory średnio im to wychodziło. Z powodu często lekkomyślnego pozbywania się majątku oraz zbyt szerokiego otwarcia naszego rynku oddaliśmy sporą część naszej gospodarki w zagraniczne ręce. W 2015 r. przedsiębiorstwa zagraniczne wygenerowały niemal 40 proc. przychodów ze sprzedaży powstałych w naszym kraju. W tymże roku spółki z kapitałem zagranicznym kontrolowały ponad 60 proc. strategicznego sektora telekomunikacyjnego, połowę sektora przetwórstwa przemysłowego oraz ponad 40 proc. handlu hurtowego i detalicznego. W bankowości dopiero w 2017 r. dzięki repolonizacji banku Pekao udało się zdobyć kontrolę nad połową sektora. A przez długi czas XXI w. kapitał zagraniczny kontrolował ok. 70 proc. bankowości w Polsce.

Bez wątpienia w obszarze patriotyzmu gospodarczego mamy co robić. Świadomość społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw w naszym kraju dopiero zaczyna się szerzej pojawiać, a nad wieloma obszarami gospodarki straciliśmy kontrolę. Na szczęście nie musimy namawiać do polskich produktów rodzimych konsumentów, jednak bez możliwości wyboru ich patriotyzm na niewiele się zda. Dzięki takim książkom jak ta prof. Łona wiemy przynajmniej, nad czym musimy pracować.

 



Źródło:

 

#patriotyzm gospodarczy #gospodarka #prof. Eryk Łon

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Wójcik
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo