Prezydent USA Donald Trump powiedział, że \"wynagrodzi farmerom\" straty, jakie poniosą na skutek chińskich ceł odwetowych. \"Będą się mieli lepiej niż kiedykolwiek wcześniej\" - dodał, mimo iż Pekin zagroził taryfami na amerykańskie produkty rolne.
"Jeśli w trakcie negocjacji (Chiny) chcą uderzyć w farmerów, bo myślą, że uderza to we mnie, to nie powiedziałbym, że jest to miłe, ale powiedziałbym, że nasi farmerzy są wielkimi patriotami"
- powiedział prezydent.
Wkrótce po wystąpieniu Trumpa, który komentował kwestię ceł podczas spotkania swego gabinetu, Biały Dom poinformował, że prezydent polecił ministerstwu rolnictwa opracować plan ochrony farmerów i sektora rolniczego przed konsekwencjami taryf nałożonych na USA przez Chiny. Plan ten zostanie wkrótce przedstawiony Trumpowi.
W ocenie ekspertów Pekin, który odpowiedział na ostatnie plany Trumpa dotyczące ceł planem nałożenia taryf na takie dobra, jak soja, wołowina, bawełna i inne produkty rolne, postanowił doprowadzić do sytuacji, w której prezydent poniesie spory koszt polityczny swych decyzji.
Cła na produkty pochodzące ze stanów rolniczych, które zagłosowały na Trumpa, zaszkodzą tamtejszym farmerom i mogą mieć negatywne konsekwencje dla prezydenta i jego partii już podczas nadchodzących wyborów cząstkowych (midterm elections).
Wcześniej jego doradca ds. ekonomicznych Larry Kudlow w wywiadzie dla sieci CNBC mówił, że taryfy importowe USA mogą nie wejść w życie, a w niedzielę powiedział CNN, że liczy na to, iż Chiny podejmą negocjacje.
Ekonomiczny think tank Peterson Institute ostrzegł, że jeśli prezydent zdecyduje się na subsydiowanie amerykańskich rolników, to wywoła szerszy konflikt z wieloma krajami, które sprzeciwią się nieuczciwej konkurencji ze strony Ameryki.