Pierwsza decyzja Lubnauer zaskoczyła partię. To nie żart – nowa szefowa Nowoczesnej już prosi o pieniądze
Działacze Nowoczesnej muszą być chyba nieźle zaskoczeni. Wybierając Katarzynę Lubnauer zamiast Ryszarda Petru oczekiwali jakiejś zmiany, tymczasem nowa szefowa idzie dokładnie w ślady swojego poprzednika. Jedna z pierwszych decyzji po objęciu fotela partyjnego lidera: Lubnauer już zaczęła prosić o pieniądze. W samej partii atmosfera robi się coraz bardziej napięta, a nowa szefowa... już jest krytykowana.
Katarzyna Lubnauer rozesłała do działaczy i sympatyków Nowoczesnej pismo, w którym kreśli swoją wizję partii. Jednocześnie korzystając z okazji... prosi o pieniądze. „Przekaż nam 10 zł lub inną kwotę” - apeluje w liście.
„Mamy nowe otwarcie. Obiecuję, że w czasie swojej kadencji zrobię wszystko, by Nowoczesna stała się politycznym głosem polskiej klasy średniej, codziennie zdradzanej przez obecny rząd. Nie godzimy się ani na obecny nacjonalistyczny populizm, ani na powrót do bezideowości z ostatnich lat. Polacy zasługują na znacznie więcej” - napisała Katarzyna Lubnauer w treści listu cytowanego przez portal Onet.pl.
Dokument rozsyłany jest nie tylko do partyjnych działaczy, ale także do sympatyków Nowoczesnej. Nowa szefowa szybko przechodzi do sedna i prosi o przekazywanie datków na partię.
„Proszę Was o wsparcie finansowe naszej działalności. Każda, nawet niewielka wpłata ma znaczenie. Przekaż nam 10 zł lub inną kwotę, by pokazać, że popierasz Polskę Nowoczesną i mądrze zorganizowaną” - prosi nowa szefowa Nowoczesnej.
Wcześniej podobne zabiegi stosował Ryszard Petru. Na swoim facebookowym profilu w podobnym tonie apelował o wsparcie finansowe dla Nowoczesnej. Chciał wówczas od Polaków... „dychę” miesięcznie.
„10 zł to w miarę niewielka kwota, równowartość średniej ceny kawy w restauracji” – przekonywał, a wcześniej jeszcze się pożalił: „łatwo nie jest”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wstydu nie ma?! Petru apeluje o wpłacanie kasy na Nowoczesną
Tymczasem w strukturach partii wrze. Jak widać nie wszystkim podoba się polityka nowej szefowej. W sobotę Katarzyna Lubnauer, która tego dnia została wybrana na nową szefową Nowoczesnej, mówiła w TVN24, że na razie nie ma porozumienia między Nowoczesną a PO ws. kandydata na prezydenta Warszawy. Dodała, że obie partie muszą jeszcze raz po partnersku poukładać układankę związaną z wyborami samorządowymi.
- Katarzyna Lubnauer nie będzie decydować jednoosobowo czy Nowoczesna będzie tworzyła koalicje czy nie. Jest tylko przewodniczącą. Mamy przed sobą ponadpartyjne zobowiązania czyli odsunąć Kaczyńskiego od władzy. Porozumienie Warszawskie to bardzo ważny krok - napisał na Twitterze poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski.
W ubiegłym tygodniu przewodniczący PO Grzegorz Schetyna oraz ówczesny lider Nowoczesnej Ryszard Petru poinformowali, że poseł PO Rafał Trzaskowski jest wspólnym kandydatem obu partii na prezydenta stolicy; polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej miałby objąć funkcję wiceprezydenta.
Tymczasem już jako szefowa Nowoczesnej Lubnauer powtórzyła, że wciąż nie zna szczegółów porozumienia Petru i Schetyny. W jej ocenie, jeśli opozycja chce zbudować stabilną koalicję dla całej Polski, musi „od początku” usiąść do stołu i porozmawiać. Zapowiedziała, że w najbliższych dniach w sprawie porozumienia spotka się ze Schetyną.
Zbyt skory do rozmów i renegocjacji warunków nie wydaje się jednak Grzegorz Schetyna, który ucina dyskusje na ten temat:
- Zawsze mówimy, że w takich sytuacjach pacta sunt servanda (umów należy dotrzymywać). Powinniśmy zrobić wszystko, żeby to, co udało się zrobić w Warszawie było kontynuowane – oznajmił Schetyna i wyraził nadzieję, iż „pierwszy krok” w zjednoczeniu opozycji będzie kontynuowany przez nową przewodniczącą Nowoczesnej.
Źródło: niezalezna.pl, PAP, Onet.pl
Wczytuję ocenę...
