Polacy zaatakowani w Rimini dostaną wysokie odszkodowania?
Pełnomocnik dwojga Polaków poszkodowanych w wyniku napaści w Rimini we Włoszech, mecenas Maurizio Ghinelii powiedział, że wysokie odszkodowania, jakich zażądał dla nich przed sądem, są \"proporcjonalne do tego, jak ciężkie było to przestępstwo\". Mecenas wniósł o 500 tys. euro dla kilkakrotnie zgwałconej kobiety i 200 tys. euro dla jej ciężko pobitego partnera.
Żądanie odszkodowań włoski adwokat przedstawił przed sądem w Rimini, gdzie trwa proces domniemanego szefa czteroosobowej bandy, Kongijczyka Guerlina Butungu, jedynego pełnoletniego sprawcy brutalnego ataku na turystów z Polski w nocy z 25 na 26 sierpnia.
Mecenas Ghinelii wniósł o 500 tys. euro dla kilkakrotnie zgwałconej kobiety i 200 tys. euro dla jej ciężko pobitego partnera. Ponadto jako pełnomocnik władz Rimini wniósł o 50 tys. odszkodowania za straty wizerunkowe poniesione przez to to miasto.
Wyjaśniając swe żądanie, pełnomocnik Polaków przyznał, że ma ono przede wszystkim wartość symboliczną, gdyż oskarżony nie ma środków na wypłatę takiego odszkodowania. Jego wysokość odpowiada "powadze czynów" - dodał.
W czasie rozprawy Maurizio Ghinelli odczytał oświadczenia przesłane mu z Polski przez dwie ofiary napaści. Oboje opisali, w jakim są obecnie stanie. Ghinelii ujawnił, że adwokat Butungu protestował przeciwko lekturze tych deklaracji. Ich treść pełnomocnik określił jako "bardzo mocną".
Prokurator żąda dla szefa Butungu kary od ponad 12 do 14,5 roku więzienia. Po odbytej karze Kongijczyk miałby zostać wydalony z Włoch.
Źródło: PAP, niezalezna.pl
Wczytuję ocenę...
