

Christian Lindner, szef FDP, miałby być ministrem finansów. To dla Polski dobra wiadomość, bo Lindner nie chce łożyć na plan Emmauela Macrona i budować Europy dwóch prędkości. Bardziej problematyczna z punktu widzenia Warszawy jest natomiast kandydatura na szefa niemieckiej dyplomacji. Zdaniem „Spiegla” faworytem jest lider Zielonych Cem Özdemir. Özdemir opowiada się zaś za niekorzystnym dla Polski szybkim wycofaniem węgla z europejskiej energetyki. Można się po nim również spodziewać silnej presji odnośnie do przyjmowania migrantów oraz ostrej krytyki reform wprowadzanych przez PiS. Özdemir znany jest z wyrazistych progresywistycznych poglądów. Jest też zwolennikiem multikulturalizmu, sam zresztą pochodzi z imigranckiej (tureckiej) rodziny i określa się jako „świecki muzułmanin”. Jego kandydatura ma jednak dla Polski ważną zaletę. Jest on mianowicie znacznie mniej prorosyjski niż poprzednicy. To chyba obecnie jedyne dla nas pocieszenie.

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze
